Gdy Argentyńczyk trafił pod Wezuwiusza w połowie 2013 roku był już gwiazdą. Przechodził przecież z Realu Madryt, a więc jednego z największych klubów na świecie. Higuain w pierwszych pięciu meczach w barwach Napoli strzelił cztery gole. Pożegnał się natomiast w imponującym stylu - zostając królem strzelców Serie A z rekordowymi 36 golami. Milik rozpoczął swoją przygodę z Napoli jednak jeszcze lepiej niż słynny poprzednik. 22-letni Polak w pięciu pierwszych meczach zdobył aż sześć bramek. Na ten bilans składają się po dwa trafienia z AC Milan, Dynamem Kijów i Bologna FC. Wczoraj Milik na murawie Stadio San Paolo zameldował się dopiero po godzinie gry, a i tak zdołał zdobyć dwie bramki. Manolo Gabbiadini, który wyszedł z Bologną, podobnie jak z Pescarą, jako podstawowy napastnik, w tych dwóch meczach nie strzelił ani jednego gola, a na dodatek nie miał żadnej do tego okazji. Wygląda więc na to, że Polak bardzo szybko nie tylko wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie, ale także będzie tam pewniakiem. Kibice w Neapolu już go pokochali. Szybko zapomnieli o Higuainie, niedawnym przecież bohaterze, który jednak wybierając ofertę Juventusu Turyn ich "zdradził", i mają nowego. W klubie natomiast zachowują spokój odnośnie Milika. "On jeszcze ma rzeczy do poprawienia" - powiedział Jose Callejon, hiszpański skrzydłowy, też były piłkarz Realu. "Nie można porównywać Milika do Higuaina, on musi iść własną drogą. W ogóle to powinno być ostatnią rzeczą o jakiej pomyślicie, pomimo wielkich umiejętności Arka" - tłumaczył trener Maurizio Sarri. "Milik ma dopiero 22 lata i przyszedł do Włoch z Holandii, gdzie rozgrywki są zdecydowanie łatwiejsze niż Serie A. Dlatego porównywanie go z jednym z najlepszych środkowych napastników świata jest nie na miejscu" - dodał. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-wlochy-serie-a-regular-season,cid,659" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Serie A</a>