Juventuswe Florencji rozczarował, choć prowadził już od dziewiątej minuty. Polak w dość ekwilibristyczny sposób (brzuchem) skierował piłkę do siatki. Turyńczycy prowadzenia nie utrzymali. W całym meczu oddali tylko cztery strzały - w tym jeden celny (Milika) i tylko dzięki dobrej grze zastępującego Wojciecha Szczęsnego Matii Perina zdobyli punkt. Kibice Juventusu murem za Milikiem Po spotkaniu Milik opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie z podpisem: "Przykro mi, że ten gol nie wystarczył do zwycięstwa, ale czekamy już na kolejny mecz". Kibice Juventusu od razu zaczęli go pocieszać i pisać, ze to nie jego wina. "Dzisiaj byłeś jednym z najlepszych razem z Perinem. Dobrze się poruszałeś, doskonale zacząłeś mecz i włożyłeś w spotkanie odpowiednią determinację. Gdyby wszyscy mieli twoją chęć, były to krok do przodu" "To nie Twoja wina, że nie dostajesz piłek" "Dobrze grałeś Arek, niestety granie z tym trenerem to najtrudniejsza rzecz na świecie". Trener Juventusu nie miał sześciu zmian I to właśnie na Massimiliano Allegrego spadła największa krytyka. Najbardziej dostało mu się za to, że przez cały mecz na ławce rezerwowych trzymał Dusana Vlahovicia, czyli najlepszego strzelca drużyny, a w przerwie zmienił Angela di Marię. - Nie miałem sześciu zmian, by wpuścić Vlahovicia. Chciałem, by trochę odpoczął, bo ostatnio sporo graliśmy. Musiałem zdjąć Di Marię, który w tygodniu tylko dwa razy trenował i Aleksa Sandro. Wolałem wpuścić Moise Keana, by grał razem z Milikiem, który nam dużo pomógł - tłumaczył Allegri. Remis we Flonecji oznacza też, że Juventus nie wygrał na wyjeździe od czterech spotkań, a przed drużyną pierwszy mecz w Lidze Mistrzów i to od razu z Paris Saint Germain (w stolicy Francji). Milik ma świetne wejście do Juventusu. W trzech meczach, w których spędził na boisku 108 minut zdobył dwa gole.