Dariusz Wołowski, Interia: Wyczytałem opinię na temat letnich transferów Juventusu, że zaryzykowali, puszczając do Romy Paulo Dybalę, a teraz zaryzykowali raz jeszcze, zatrudniając Arkadiusza Milika. Piotr Czachowski (były reprezentant Polski, ekspert Eleven Sports): - Mam nadzieję, że Arek się na mnie nie obrazi, ale wyżej cenię Dybalę. Chciałbym się oczywiście mylić. Myślę, że Juventus oddał Argentyńczyka, ze względu na urazy. Uznał, że zdrowie go zawodzi. Opcją numer 1 był Memphis Depay z Barcelony, ale zażądał zbyt wysokiej pensji. Milik był opcją B. Dla polskich kibiców to wielka nowina, że wreszcie trafił do Turynu. Zaczął bardzo dobrze. Zadebiutował z Romą, a już w drugim meczu ze Spezią zdobył bramkę. Podstawowym napastnikiem Juventusu jest Dusan Vlahović. Pozycja Serba jest bezdyskusyjna. Mogą grać z Milikiem w podstawowej jedenastce? - Jeśli Massimo Allegri zdecyduje się na ustawienie: 4-4-2 lub 3-5-2. Wtedy mogą grać razem. Ale to mniej prawdopodobne niż gra z jednym napastnikiem, którym będzie Vlahović. Wygrać z nim rywalizację będzie piekielnie ciężko. Milik znakomicie zaczął, ale gol z bardzo przeciętną Spezią nie zmieni faktu, że jeszcze długo będzie miał status rezerwowego. Oby wchodził z ławki jak najwięcej i pomagał drużynie, a wtedy jest szansa na zmianę. Juventus walczy na trzech frontach, więc będzie grał dużo meczów. - Ale obok Vlahovicia i Milika jest w kadrze też 22-letni Moise Kean. Do gry wraca Angel di Maria i za jakiś czas wyleczy się Federico Chiesa. Polak będzie musiał wykorzystywać każdą minutę gry, którą dostanie od Allegriego. Czeka go misja trudna, ale też wyjątkowo motywująca. Zmiana Olympique Marsylia na Juventus to na pewno duża szansa sportowa. Dla Arka priorytetem jest mundial w Katarze, zespół z Turynu daje mu szansę pojechania tam w dobrej formie. Zespół Allegriego nie ma we Włoszech dobrej prasy. - Bo gra słabo, jak na tak wielki zespół. Do tego stopnia, że ja na serio obawiam się o jego awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Trafił do grupy z PSG i z Benficą. Widziałem zespół z Portugalii i wydał mi się silniejszy niż drużyna Allegriego. O gwiazdorskim PSG nie wspomnę. Zespół z Turynu powinien znacznie poprawić grę, pomoże mu w tym zapewne Paul Pogba, kiedy się wyleczy. Bo postawa drugiej linii Juve wygląda teraz najsłabiej. Za często piłka zagrywana jest od obrońców do Vlahovicia. Tak prosta taktyka nie przystoi wielkiej drużynie. Allegri już przestrzega, że nie chce grać ładnie, ale skutecznie. Juventus zawsze był zespołem cynicznym, nawet w swoich najlepszym momentach, gdy przez 9 lat nikomu nie oddał scudetto. Teraz nawet cyniczny być przestał. W meczu z Romą dominował, ale nie potrafił wygrać. To był bardzo dobry mecz dla innego z reprezentantów Polski Nicoli Zalewskiego. W zeszłym sezonie młody Polak korzystał z kontuzji Leonardo Spinazzoli, ale teraz zaczyna rywalizować jak równy z równym z reprezentantem Włoch. - Spinazzola był gwiazdą Euro 2020. Może nawet największą w mistrzowskiej drużynie Włoch. Uraz zabrał mu 11 miesięcy. Zalewski to wykorzystał. Teraz Spinazzola wrócił do gry. Wydawało się, że zablokuje Polakowi drogę do podstawowej jedenastki Jose Mourinho. W meczu z Juve portugalski trener postawił na Włocha, ale ten wypadł tak słabo, że po 45 minutach na plac gry wyszedł Zalewski. I Roma zdobyła bramkę na 1-1. Polak ma w Rzymie bardzo wysokie notowania. Koledzy z Eleven Sports byli tam na meczu i z kimkolwiek rozmawiali, każdy wychwalał Zalewskiego. Włosi uważają, że jest materiałem na znakomitego piłkarza, a jego akcje u Mourinho stoją naprawdę wysoko. Bardzo ciekawie to się zapowiada. Może już w Katarze Polska będzie miała dużą korzyść z Zalewskiego? W podstawowej jedenastce Spezii gra środkowy obrońca Jakub Kiwior. - Spezia to zespół, który będzie bił się o ligowy byt, ale Kiwior robi postępy. Regularna gra w Serie A to dla każdego obrońcy znakomita szkoła. Zwłaszcza tak młodego. Na pewno lepiej grać w Spezii, niż nie grać w Juventusie. Może Kiwior zastąpi w kadrze Kamila Glika, który po mundialu w Katarze zapewne powie "pas"? Na pewno jest na to szansa, by Kiwior pomagał drużynie narodowej. Krzysztof Piątek wraca do Serie A. Do Salernitany, co doje mu szansę regularnej gry. - W roku mundialu każdy piłkarz robi co w jego mocy, by zadbać o możliwość regularnych występów w klubie. To warunek wyjazdy do Kataru. Krzysztof Piątek zdążył w ostatniej chwili, najważniejsze, że się udało. Dla naszej drużyny i jej selekcjonera to bardzo dobra informacja. Reszta zależy od samego piłkarza. Dobrze, że nie został w klubie, w którym z założenia nie podnosiłby się z ławki. Co pan poczuł, gdy w 43. minucie meczu Juventus - Spezia Wojciech Szczęsny skręcił nogę i został zabrany z boiska na noszach? - Poważny uraz Wojtka byłby tak samo fatalny dla klubu jak dla kadry. Na szczęście skończyło się na strachu. Pomyślałem przez chwilę nawet, czy Juventus nie będzie chciał zatrudnić bramkarza w ostatnich godzinach okna transferowego. Badania pokazały, że Szczęsny w miarę szybko wróci do gry. Dla reprezentacji jego doświadczenie i ogranie na najwyższym poziomie jest bezcenne. Rozmawiał Dariusz Wołowski ZOBACZ TEŻ: Arkadiusz Milik wniebowzięty. Tak skomentował swojego gola Włosi ocenili Arkadiusza Milika Oficjalny komunikat Juventusu w spawie urazu Wojciecha Szczęsnego