Cała sytuacja miała miejsce pod koniec pierwszej połowy starcia ze Sportingiem. W pewnym momencie Szczęsny złapał się za klatkę piersiową w okolicach serca, usiadł na murawie, a w jego oczach pojawiły się łzy. Sztab medyczny "Starej Damy" nie miał zamiaru podejmować żadnego ryzyka i momentalnie ściągnął go z boiska, wprowadzając w jego miejsce Mattię Perina. Juve ostatecznie wygrało 1:0, a po meczu Szczęsny żartował wspólnie z Perinem Wymarzony powrót Polaka po kontuzji. Piękny gol w kluczowym meczu Allegri rozluźnił atmosferę wokół Szczęsnego. "Nawet diabeł go nie weźmie" Środowisko piłkarskie momentalnie zareagowało słowami wsparcia dla Polaka, a rozpoczęli przedstawiciele czwartkowych rywali. - Naprzód Szczęsny - taki wpis pojawił się twitterowym koncie Sportingu. Informacja szybko dotarła też do kibiców Arsenalu, którego barw Szczęsny bronił przez długie lata. Fani życzyli mu szybkiego powrotu do zdrowia, pamiętając jego wiele znakomitych występów dla "Kanonierów". Na szczęście badanie EKG przeprowadzone bezpośrednio po meczu nie stwierdziło żadnych nieprawidłowości w pracy serca 32-latka, dzięki czemu kamień z serca spadł nie tylko jemu, ale wszystkim związanym z Juventusem. Widać to było także po jego trenerze, Massimiliano Allegrim, który w pomeczowym wywiadzie zdecydował się podejść wręcz żartobliwie do całej sytuacji. - Jest zdrowy, żyje. Nawet diabeł go nie weźmie - powiedział z dużym uśmiechem na ustach. Później miała miejsce inna zabawna sytuacja, bo Włoch miał spory problem z wypowiedzeniem słowa "tachykardia", czyli fachowego terminu dolegliwości Szczęsnego. W sobotę miała z kolei miejsce przedmeczowa konferencja prasowa Allegriego, zapowiadająca nadchodzący wyjazdowy mecz z Sassuolo. Na niej szkoleniowiec także odniósł się do sytuacji swojego bramkarza. - Porozmawiam dzisiaj ze Szczęsnym, jeśli będzie czuł się dobrze i spokojnie, to myślę, że znajdzie się w kadrze mecz i będzie z nami na ławce rezerwowych. Perin jest w świetnej formie i stał się ważnym zawodnikiem. W porównaniu do jego początków w klubie zrobił ogromny postęp - stwierdził Allegri, chwaląc jednocześnie zastępcę Polaka. Arkadiusz Milik z pochwałami od trenera Ciepłe słowa padły także w kierunku Arkadiusza Milika, chociaż reprezentant Polski ostatniego gola zdobył pod koniec stycznia. Uczciwie trzeba jednak oddać, że miał także dłuższą pauzę spowodowaną kontuzją i w zasadzie dopiero po marcowej przerwie na mecze reprezentacji wrócił do składu "Starej Damy". - Arek radzi sobie coraz lepiej i przede wszystkim jest niezawodny - skwitował krótko Allegri. Juventus, mimo kary odjęcia 15 punktów, jest już na 7. miejscu w tabeli Serie A, z czteropunktową stratą do miejsc dających prawo gry w europejskich pucharach. W niedzielę 16 kwietnia o 18:00 piłkarze z Turyną zagrają na wyjeździe z Sassuolo.