Cerci za wszelką cenę chciał opuścić Atletico Madryt. Zdecydował się przyjąć ofertę AC Milan, choć miał też inne opcje do wyboru. Zainteresowany 28-letnim napastnikiem był także Inter Mediolan."Rossoneri" gwarantowali mu regularne występy i dlatego wybrał ten właśnie klub. Rzeczywistość okazała się inna. Trener Filippo Inzaghi często pomijał go przy ustalaniu wyjściowej jedenastki i o to Cerci ma duże pretensje."Popełniłem błąd, bo zaufałem ludziom. Chciało mnie kilka klubów, w tym Inter, ale ostatecznie wybrałem Milan, bo dali mi gwarancję, że będą grał. Na obietnicach się skończyło" - powiedział Cerci na łamach "Tuttosport"."Wiem, że przed przyjściem do AC Milan nie występowałem zbyt dużo i było oczywiste, że potrzebuje trochę czasu. Nie czułem jednak wsparcia ze strony sztabu szkoleniowego" - dodał.W Milanie nastąpiła zmiana trenera - Inzaghiego zastąpił Sinisza Mihajlović. Cerci ma nadzieję, że teraz los się odwróci."Wiem, że mam silną konkurencję, ale mogę podjąć rywalizację z każdym. Czuję, że teraz mam zaufanie ze strony klubu i jestem zadowolony z przygotowań do sezonu. Jestem mocno zdeterminowany, żeby pokazać na co mnie stać" - podkreślił Cerci.