Fiorentina, pokonując Atalantę mogłaby znacząco zbliżyć się do ligowej czołówki. Wzmocnieniem był dla niej powrót Bartłomieja Drągowskiego, który w Serie A poprzednio zagrał... w październiku. Polscy kibice liczyć mogli też na strzelecką skuteczność Krzysztofa Piątka. Fiorentina pokonała Atalantę po bramce Piątka Ciekawie było już w pierwszych minutach. Na początku spotkania Nicolas Gonzalez próbował uderzać przewrotką, ale nie zdołał czysto trafić. Widoczna była jednak delikatna przewaga gospodarzy. W 20. minucie mieli szansę na objęcie prowadzenia - strzelał ponownie Gonzalez, ale trafił prosto w Musso. Jednak i goście potrafili się odgryźć i w 33. minucie, gdyby nie świetna interwencja Drągowskiego, mogli prowadzić. Polak zatrzymał jednak w sytuacji "sam na sam" Teuna Koopmeinersa. Ostatecznie w pierwszej części gry bramki nie padły. Tuż po przerwie gospodarze mieli kolejną szansę, lecz pomylił się Gaetano Castrovilli. W końcu jednak dopięli swego. W 56. minucie trafił Krzysztof Piątek, po znakomitym kontrataku swojej ekipy i podaniu Gonzaleza. Zobacz skróty z ostatniej kolejki Serie A Już w 61. minucie do wyrównania doprowadził Malinowski, ale gol po wideoweryfikacji został anulowany. Nie podobało się to Gasperiniemu, trenerowi gości, który ukarany został czerwoną kartką za protesty.W kolejnych minutach na murawie nie było już większych emocji. Atalanta starała się atakować, lecz nie stwarzała realnego zagrożenia pod bramką Drągowskiego. Ostatecznie uległa 0-1. ACF Fiorentina - Atalanta Bergamo 1-0 (0-0)