Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą pięć razy. Jedenastka Partizanu wygrała aż pięć razy, nie przegrywając żadnego meczu. Na pierwszą bramkę meczu trzeba było trochę poczekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Partizanu w 25. minucie spotkania, gdy Danilo Pantić zdobył pierwszą bramkę. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego szóste trafienie w sezonie. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Partizanu. Na drugą połowę jedenastka Partizanu wyszła w zmienionym składzie, za Nemanję I wszedł Bojan Ostojić. A trener Proleteru wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Josepha Bempaha. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy. Murawę musiał opuścić Ognjen Mitrović. Trzeba było trochę poczekać, aby Ricardo Gomes wywołał eksplozję radości wśród kibiców Partizanu, strzelając kolejnego gola w 55. minucie meczu. To już dwudzieste trafienie tego piłkarza w sezonie. W 66. minucie Danilo Pantić został zmieniony przez Zorana Toszicia. Niedługo później trener Partizanu postanowił wzmocnić linię pomocy i w 81. minucie zastąpił zmęczonego Sašę Ilicia. Na boisko wszedł Lazar Pavlović, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W 84. minucie boisko opuścili piłkarze Proleteru: Dušan Plavšić, Branislav Pjošta, a na ich miejsce weszli Miljan Jablan, Slobodan Novaković. Do końca starcia rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 2-0. Arbiter nie pokazał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie.