Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 31 razy. Jedenastka Partizanu wygrała aż 20 razy, zremisowała siedem, a przegrała tylko cztery. Sędzia musiał uspokoić zawodników już na początku meczu. Jedyną kartkę w meczu dostał Aleksandar Todorovski z FK Radnički. Była to 12. minuta meczu. Trener Partizanu postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 17. minucie na plac gry wszedł Đorđe Ivanović, a murawę opuścił Bibras Natcho. Đorđe Ivanović bardzo przysłużył się swojej drużynie strzelając jedną bramkę. Był to jego trzeci gol w tegorocznych rozgrywkach. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 52. minucie za Umara Sadiqa wszedł Bojan Matić. Na 20 minut przed zakończeniem drugiej połowy w drużynie Partizanu doszło do zmiany. Lazar Marković wszedł za Filipa Stevanovicia. Trener FK Radnički postanowił zagrać agresywniej. W 81. minucie zmienił pomocnika Nemanję Suboticia i na pole gry wprowadził napastnika Ognjena Bjeličicia. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. Pod koniec meczu jedyną bramkę z karnego zdobył Đorđe Ivanović dla jedenastki Partizanu. Bramka padła w tej samej minucie. To już trzecie trafienie tego zawodnika w sezonie. Drużyna Partizanu była w posiadaniu piłki przez 61 procent czasu gry, przełożyło się to na zwycięstwo w tym pojedynku. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter nie ukarał piłkarzy Partizanu żadną kartką, natomiast zawodnikom gości przyznał jedną żółtą. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany. Już w najbliższą sobotę drużyna Partizanu zawalczy o kolejne punkty w Belgradzie. Jej przeciwnikiem będzie FK Voždovac. Tego samego dnia FK Mačva Šabac zagra z zespołem FK Radnički na jego terenie.