Drużyna FK Radnički 1923 Kragujevac nie ma za sobą ostatnio najłatwiejszego okresu - zespół z centralnej Serbii znajduje się w grupie spadkowej tamtejszej ekstraklasy piłkarskiej i usilnie walczy o utrzymanie się na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Sprawę "Czerwonym Diabłom" - bo taki przydomek nosi klub - może jednak skomplikować fakt posiadania naprawdę krewkiego trenera. Skandal w Serbii. Nenad Lalatović nie utrzymał nerwów na wodzy Podczas ostatniego spotkania Nenad Lalatović, bo o nim właśnie mowa, stracił nerwy już po kilku minutach od pierwszego gwizdka. Szkoleniowiec najpierw wdał się w ostrą wymianę zdań z jednym z kibiców znajdujących się na trybunach stadionu w Surdulicy, a następnie postanowił rzucić w niego drobnym przedmiotem. To przelało czarę goryczy - arbiter spotkania nie miał wątpliwości i pokazał Lalatoviciowi od razu czerwoną kartkę. 44-latek otrzyma zapewne i dodatkową karę, bo ta afera zdecydowanie wykracza poza "standardowe" łamanie regulaminu. Liga serbska. Radnički uratował punkt w meczu FK Radnički w tym meczu jeszcze jeden raz został ukarany czerwoną kartką - zaraz po zmianie stron z boiska wyleciał pomocnik Nedeljko Piščević - nie można więc z pewnością powiedzieć, że "Crveni Đavoli" dobrze zapamiętają tę potyczkę. Mimo to udało im się wywalczyć jeden punkt - w meczu padł bowiem remis 1-1. To "oczko" z całą pewnością należy uznać za cenne w kontekście walki o pozostanie w Super Lidze. Nenad Lalatović w Kragujevacu pracuje od tego roku. W swoim trenerskim CV ma też m.in. FK Čukarički oraz FK Crvena Zvezda. Jako zawodnik grał m.in. w Szachtarze Donieck i rezerwach VfL Wolfsburg. Jest jednokrotnym reprezentantem Jugosławii. Zobacz także: Borussia Dortmund rozbiła rywala! 5 goli w... 15 minut