Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 13 pojedynków zespół FC Viitorul wygrał pięć razy i tyle samo razy przegrywał. Trzy mecze zakończyły się remisem. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. Między 10. a 22. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Gaz Metan oraz dwie drużynie przeciwnej. W 45. minucie Marian Pleaşcă został zmieniony przez Roberta Romea. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. A kibice FC Viitorul nie mogli już doczekać się wprowadzenia Louisa Munteanu. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy siedem razy i ma na koncie aż trzy strzelone gole. Murawę musiał opuścić George Ganea. Jedyną kartkę w drugiej połowie sędzia przyznał Sebastianowi Mladenowi z zespołu gości. Była to 57. minuta starcia. Jedynego gola meczu strzelił Nasser Chamed dla drużyny Gaz Metan. Bramka padła w tej samej minucie. Niedługo później trener Gaz Metan postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 68. minucie na plac gry wszedł Ely Fernandes, a murawę opuścił Nicolao Dumitru. W 76. minucie Rivaldinho został zmieniony przez Jacques'a Zouę, a za Bradleya de Nooijera wszedł na boisko Steliano Filip, co miało wzmocnić jedenastkę FC Viitorul. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Neluţa Roșu na Lukasa Droppę. Przewaga drużyny FC Viitorul w posiadaniu piłki była ogromna (61 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze przegrali mecz. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Piłkarze gospodarzy dostali w meczu dwie żółte kartki, a ich przeciwnicy trzy. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany.