Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 16 pojedynków jedenastka Botoşani wygrała sześć razy, ale więcej przegrywała, bo siedem razy. Trzy mecze zakończyły się remisem. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom CS Universitatea: Ștefanowi Vlădoiu w 5. i Mihaiemu Balaszy w 18. minucie. W 24. minucie Hamidou Keyta został zastąpiony przez Stefana Aškovskiego. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Trener CS Universitatea postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 46. minucie na plac gry wszedł Cristi Bărbuț, a murawę opuścił George Cîmpanu. W 71. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Andreia Tîrcoveanu z Botoşani, a w 72. minucie Ivana Mamuta z drużyny przeciwnej. W 75. minucie w drużynie CS Universitatea doszło do zmiany. Alexandru Cicâldău wszedł za Cristiana Căpățînę. W tej samej minucie trener Botoşani postanowił bronić wyniku i postawił na defensywę. Za pomocnika Andreia Tîrcoveanu wszedł Christopher Braun, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi Botoşani utrzymać remis. W 81. minucie Hervin Ongenda został zmieniony przez Davida Babunskiego, co miało wzmocnić jedenastkę Botoşani. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Reagiego Baaha na Vasile Constantina. W doliczonej czwartej minucie pojedynku sędzia przyznał kartkę Eduardowi Papowi z Botoşani. Arbiter pokazał dwie żółte kartki piłkarzom gospodarzy, a zawodnikom CS Universitatea przyznał trzy. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany. Obie drużyny będą miały 13-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 5 grudnia zespół CS Universitatea zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego przeciwnikiem będzie CS Gaz Metan Mediaş. Tego samego dnia Sepsi OSK Sfântu Gheorghe będą gościć drużynę Botoşani.