System rozgrywek o Puchar Świata w rugby 7 kobiet jest bajecznie prosty. Startuje 16 drużyn i niczym w przedwojennych mistrzostwach świata w piłce nożnej, nie ma grup, a jedynie system pucharowy. W pierwszej rundzie Polki (rozstawione z numerem 13) trafiły na arcytrudne rywalki - drużynę USA (rozstawiona z numerem 4), której jeszcze nigdy nie pokonały. Ta przeszkoda wydaje się nie do przejścia, ale zawodniczki trenera Janusza Urbanowicza przyzwyczaiły nas do dokonywania niemożliwego. Dodatkowo, napędzać je będzie sportowa złość po przegranej w chilijskiej kwalifikacji World Series z Japonią - złość tym większa, że oprócz sportowych były też kontrowersje proceduralne - nie do końca zrozumiałe zawieszenie Hanny Maliszewskiej przed meczem finałowym. Nie chodzi nawet o sam fakt, a tryb który zakłócił przygotowania do spotkania z Japonkami. Jeśli w Kapsztadzie Polki wygrają z USA - zagrają w dalszej fazie Pucharu Świata o miejsca 1-8, jeśli nie: o miejsca 9-16. - Nie mogę się doczekać meczu z Amerykankami, zostawimy na boisku wszystko co mamy. My nic nie musimy, a wszystko możemy. To jest ogromny sukces, że w ogóle tu jesteśmy - mówi nam Hanna Maliszewska, której występ w RPA stał pod znakiem zapytania. Na szczęście karę dyskwalifikacji po faulu udało się odbyć podczas turnieju w Rudzie Śląskiej, który wygrały wielokrotnie mistrzynie Polski, Biało-Zielone Ladies Gdańsk. Staramy się pisać o rugby w Interii jak najwięcej, ale podkreślania jak wielki postęp zrobiła nasza kobieca reprezentacja nigdy dość. Drogę jaką przebyły w ostatnich latach w pigułce opisał Grzegorz Bednarczyk w doskonałym przewodniku po Pucharze Świata w rugby, " ...(Polki) dopiero w 2016 r. awansowały na najwyższy poziom europejskich rozgrywek i z roku na rok były w nich klasyfikowane coraz wyżej: w 2019 r. otarły się o podium zajmując czwarte miejsce (w turnieju moskiewskim były trzecie, sensacyjnie pokonując Irlandki), w kolejnej edycji w 2021 r. założyły na szyje srebrne medale, a w tym roku zdobyły w Krakowie historyczne mistrzostwo Europy". Tak to nie pomyłka - Polski są aktualnymi mistrzyniami Europy w rugby 7. Teraz przed nimi kolejny sufit do przebicia - po raz pierwszy w historii wezmą udział w Pucharze Świata w rugby w Republice Południowej Afryki. Anna Klichowska, którą wspomniana Maliszewska nazywa "siostrą" w inny sposób obrazuje drogę Polek:. - Siedem lat temu podczas festiwalu rugby w Piotrowicach Nyskich dałam Sylwii Greinert koszulkę z tego turnieju, ona wstawiła jej zdjęcie na Facebooku pisząc "a Puchar Świata dasz radę załatwić?". Wtedy to były nieosiągalne marzenia, dziś staje się to faktem. Polska jedzie na Puchar Świata! - mówi "Klicha", przez dobre wychowanie nie wspominając o łatwości z jaką Biało-Czerwone zakwalifikowały się do turnieju Pucharu Świata w RPA podczas zawodów w Bukareszcie. Rugby 7-osobowe, to szybsza i bardziej efektowna młodsza siostra rugbowych "piętnastek" - królewskiej odmiany tej gry. Siedmioosobowa odmiana gry "w jajo" znajduje się w programie letnich Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 r. Decyzję o włączeniu "siódemek" do rodziny sportów olimpijskich podjęto w 2009 r. - to właśnie wtedy w Dubaju po raz pierwszy rozegrano Puchar Świata w rugby 7 kobiet. Do tej pory rozegrano trzy turnieje mistrzowskie - raz najlepsza była Australia (2009 r.), dwa razy Nowa Zelandia (2013 r. i 2018 r.). Można w ciemno obstawiać, że w turnieju w Kapsztadzie złoty medal wywalczy któraś z drużyn z Antypodów. Mniej piszemy o równolegle rozgrywanym męskim turnieju Pucharu Świata rugby 7, w którym w Kapsztadzie wystartują 24 reprezentacje, a to dlatego że drużyna Polski jest o lata świetlne od tej imprezy. - Śmiejemy się, że to ogromne przeżycie jeść posiłki na stołówce razem z drużyną Nowej Zelandii i Australii, przebywać w tym samym pomieszczeniu co Portia Woodman czy Charlotte Caslick, ogromne gwiazdy naszej dyscypliny. Zjechałyśmy już pół świata, ale na turnieju z taka oprawą jeszcze nie byłyśmy. Na każdym kroku czuć, że to turniej o miano najlepszej drużyny na świecie - mówi Maliszewska. Zawody Pucharu Świata potrwają od piątku do niedzieli, mecze odbywać się będą na 55-tysięcznym Cape Town Stadium położonym pomiędzy wybrzeżem Atlantyku i górą Signal Hill. W RPA oddycha się rugby, nasza reprezentacja będzie miała okazję zagrać w wyjątkowym dla tego sportu miejscu. O status rugby w południowej Afryce pytamy Piotra Kożuchowskiego, kibica tego sportu. - Rugby do RPA przywieźli Anglicy, ale szybko zarazili się nim Burowie. Po wojnach burskich był to sport, który połączył obie nacje. Wraz z nastaniem apartheidu segregacja rasowa pojawiła się także w rugby. Stąd też pod koniec lat 70. traktowano reprezentacje RPA jako emanację apartheidu. Z tego powodu wiele krajów bojkotowało Afrykę Południową, także w sporcie. "Springboks" nie wzięli udziału w dwóch pierwszych Pucharach Świata w latach 1987 i 1991, a przecież to impreza, która ustępuje oglądalnością ustępuje tylko piłkarskiemu mundialowi, igrzyskom olimpijskim, Wimbledonowi i Tour de France. - Mimo upadku apartheidu biali kibice potrafią nadal przyjść na mecze reprezentacji ze starymi flagami RPA i śpiewać "Die Stem" (afrykanerski hymn RPA). Jednak Nelson Mandela i jego kampania "One Nation, One Country" (Jeden Naród, Jeden Kraj) połączyła kibiców podczas rozgrywanego w 1995 r. w RPA Pucharu Świata w rugby. Złoty medal zdobyty przez "Springboks" zjednoczył naród i był początkiem "Rainbow Nation". O tych wydarzeniach opowiada oscarowy film "Invictus - Niepokonany" z Morganem Freemanem. Skład reprezentacji Polski na turniej Pucharu Świata w Kapsztadzie: 1. Ilona Zaishliuk, 2. Julianna Schuster, 3. Tamara Czumer-Iwin, 4. Małgorzata Kołdej, 5. Marta Morus, 6. Katarzyna Paszczyk, 7. Anna Klichowska, 8. Karolina Jaszczyszn (kapitan), 9. Hanna Maliszewska, 10. Julia Druzgała, 11. Natalia Pamięta, 12. Sylwia Witkowska. I trener: Janusz Urbanowicz, II trener: Jurij Buchało, fizjoterapeuta: Robert Cajzer. Maciej Słomiński, Interia