Kawa Leauma do Holandii udał się na jeden z meczów hiszpańskiej kadry narodowej, jednak ostatecznie nie zagrał w spotkaniu. Jak relacjonuje BBC Sport, rugbysta w trakcie pobytu za granicą doznał poważnego wypadku - spadł z budynku, z wysokości wynoszącej od sześciu do ośmiu metrów. W związku z tym zdarzeniem Leauma nabawił się poważnych urazów głowy, które wymagały dwóch szybkich operacji. Lekarze mimo swoich wysiłków nie zdołali uratować zawodnika - zgon stwierdzono we wtorek. Kawa Leauma nie żyje. Hiszpańska Federacja Rugby komentuje "Światowe, a w szczególności hiszpańskie rugby, pogrążone jest w żałobie. Jako Hiszpańska Federacja Rugby możemy tylko podziękować za zaangażowanie tego zawodnika, podziwianego i kochanego przez wszystkich jego kolegów z drużyny narodowej oraz klubu. Pragniemy towarzyszyć jego rodzinie i przyjaciołom w tych trudnych chwilach i wspomóc ich wszelkimi niezbędnymi środkami" - napisano w oświadczeniu ze strony hiszpańskiego związku rugby.Organizacja, na prośbę żony zmarłego, nie chciała zdradzać szczegółów dotyczących okoliczności wypadku Leaumy. Kawa Leauma pochodził z Nowej Zelandii 32-latek, urodzony w Nowej Zelandii, zagrał w jednym nieoficjalnym meczu hiszpańskiej kadry. W przeszłości grał także dla młodzieżowej reprezentacji Samoa. Nim związał się z hiszpańskim klubem Ordizia RE, występował w barwach kilku drużyn z nowozelandzkiego Auckland oraz dla australijskiego klubu Sydney Rays.Kondolencje dla rodziny i przyjaciół Kawy Leaumy złożył także m.in. szef World Rugby Bill Beaumont.PaCze