W tym roku postanowiono zmienić format rozgrywek w porównaniu z poprzednim sezonem. Najpierw rozegrano dwa turnieje eliminacyjne, z których pięciu uczestników mogło wywalczyć awans do turnieju finałowego, bezpośrednio decydującego o tym, kto zostanie mistrzem Polski. Dodatkowo trzy czołowe ekipy z poprzedniego roku, czyli Posnania, Orkan Sochaczew i Lechia Gdańsk miały zagwarantowany udział w finałach. Po turniejach eliminacyjnych rozgrywanych odpowiednio w Warszawie i Wrocławiu kwalifikacje wywalczyły: Tytan Gniezno, Juvenia Kraków, AZS AWF Warszawa, Biało-Czarni Nowy Sącz oraz Legia Warszawa. Tak wyłoniona ósemka została podzielona na dwie grupy, z których wyłoniono drużyny walczące o medale. Dosyć niespodziewanie w starciu o złoty medal znalazła się drużyna Tytana Gniezno, na którą przed tym sezonem mało kto stawiał. Jednak w stolicy Wielkopolski ekipa z pierwszej stolicy naszego kraju pokazała, że nie zamierza pękać przed nikim i już w fazie grupowej pokonała faworyzowaną Posnanię. W wielkim finale Tytan zmierzył się z Orkanem Sochaczew, aktualnym mistrzem Polski w odmianie piętnastoosobowej. W zespole z Gniezna świetnie prezentowali się dwa zawodnicy z Litwy Jonas Mikalicius oraz Kestautis Karbauskas, prezentujący niesamowitą szybkość, a także znany z występów w Anglii Ronnie du Randt. W dużej mierze dzięki ich akcjom do przerwy Tytan prowadził 12:5. W drugiej połowie znakomicie czujący się na boisku gracze prowadzeni przez Roberta Bosiackiego wręcz zdemolowali rywali. Spotkanie zakończyło się wynikiem 31:5 dla Tytana, który dość nieoczekiwanie sięgnął po mistrzostwo Polski w rugby 7. W meczu o brązowy medal Posnania pokonała Lechię Gdańsk 26:12. Dla gospodarzy turnieju medal był planem minimum, choć jego kolor może pozostawiać pewien niedosyt. Mimo to na trudnym, grząskim boisku poznaniacy pokazali szybkie i ciekawe rugby, mogą być więc zadowoleni, że w ich kolekcji znalazł się kolejny krążek mistrzostw Polski w olimpijskiej odmianie.