W zgodnej opinii ekspertów to Niemcy są faworytem sobotniego meczu z Polską, który obędzie się o godz. 15 w Gdyni, stawką będą punkty w rozgrywkach Rugby Europe Trophy. Nie jest jednak tak, że nasza drużyna stoi na straconej pozycji. W ostatnim przed pandemiczną przerwą domowym meczu, dwa lata temu Polska przegrała w Niemcami w Łodzi 15:35, ale mecz był bardziej wyrównany niż wskazuje wynik. Grzegorz Buczek grał wówczas dla Biało-Czerwonych i dobrze pamięta tamto spotkanie: - Uważam, że tamten mecz dało się wygrać, tylko popełniliśmy za dużo błędów. Mam nadzieje, że kibice dodadzą nam skrzydeł, a my zrobimy wszystko, żeby sobotni mecz wygrać - mówi na łamach oficjalnego profilu swojego klubu na Facebooku, rugbista Lechii Gdańsk. Popularny "Buczo" jest jednym z aż 11 zawodników pierwszej "15" Polaków z meczu sprzed dwóch lat, którzy mają szansę zagrać teraz - pozostali to: Craig Bachurzewski, Thomas Fiedler, Edward Krawiecki, Jan Cal, Piotr Zeszutek, Dawid Plichta, Daniel Gdula, Ross Cooke, Patryk Reksulak i Krystian Pogorzelski. Mimo zmiany na stołku polskiego selekcjonera (Irlandczyka Duaine’a Lindseya zastąpił Walijczyk Chris Hitt) trzon zespołu został zachowany. Dla porównania Niemcy w obecnej kadrze meczowej mają zaledwie pięciu rugbistów, którzy dwa lata temu wyszli w podstawowym składzie. Winna temu jest zarówno zmiana pokoleniowa jak i sytuacja zdrowotna, o której w materiale dla Niemieckiego Związku Rugby (Deutsches Rugby-Verband) mówi selekcjoner "Czarnych Orłów", Mark Kuhlmann: - Podobnie jak w mecz z Litwą (wyjazdowa wygrana Niemców 46:16) z Polską nie zagrają: Pierre Mathurin (kolano), Tim Biniak (stopa), Antony Dickinson , Nikolai Klewinghaus (kostka) i Luke Wakefield (kostka). Zabraknie również Samy'ego Fuchsela i Olivera Steina, którzy uczestniczą w Mistrzostwach Europy U20 w portugalskiej Coimbrze. Zani Dembele ma obowiązki w swoim francuskim klubie Beauvais, Mick Burisch jest w złym stanie zdrowia, a Tim Schiffers złamał goleń - wszyscy oni nie mogą zagrać w Gdyni. To nie jest niczym niezwykłym na tym etapie sezonu. Chłopcy rozegrali teraz około dziesięciu meczów w stosunkowo krótkim czasie, więc trzeba się spodziewać kontuzji. Mamy dość dużą pulę graczy, których obserwujemy. Dzięki temu będziemy mogli wystawić silną drużynę przeciwko Polsce. Nowością w drużynie w porównaniu z meczem z Litwą są m.in. urodzony we Włoszech Giuseppe Piano z RK Heusenstamm, urodzona w Irlandii "óseka" Matthew Flynn z SC Neuenheim, Jens Listmann z Frankfurtu, Philip Gleitze z Berlin RC i silny Włoch Edo Stella.. Na inny aspekt zwraca uwagę Grzegorz Bednarczyk, który prowadzi stronę traktującą o krajowym, kontynentalnym i światowym rugby, pod znamiennym tytułem "W szponach rugby": Mecz Rugby Europe Trophy Polska - Niemcy w sobotę o godz. 15 w Gdyni - W 2018 r. Hans-Peter Wild wstrzymał finansowanie niemieckiego rugby - miał dość konfliktów w federacji, a do tego EPCR (Europejska federacja rugby klubowego) kazała mu wybierać między Stade Français i Heidelberger RK, gdy oba dostały się do Challenge Cup. Niemcy przegrali turniej kwalifikacyjny do Pucharu Świata, ostatni na który Wild wyłożył jeszcze pieniądze. W konsekwencji Heidelberger RK zaczęło się rozpadać, a z tamtych graczy nie został w reprezentacji niemal nikt - w kadrze na Polskę jest zaledwie dwóch zawodników, którzy grali przed trzema laty w turnieju w Marsylii. Nie ma Parkinsona, Elsa, ich kapitana Poppmeiera. Kompletna zmiana. Najgorętszym niemieckim nazwiskiem w świecie rugby jest teraz Anton Segner, który ani myśli dla nich grać i marzy o tym, żeby reprezentować Nową Zelandię - wyjechał tam cztery lata temu, teraz podpisał kontrakt z Chiefs. - Myślę, że w ataku możemy przeciwstawić się Polakom. Jeżeli wykorzystamy nasz potencjał i dobrze zagramy w formacji autowej i w młynie, to starczy nam sił na przetrwanie w Gdyni, gdzie tym razem będziemy grać na sztucznej murawie - tłumaczy Mark Kuhlmann, a my mamy wrażenie jakby czytał z książki zawierającej najbardziej znane trenerskie cytaty. Mimo zmian w składzie "Czarne Orły" pamiętają wygraną w Łodzi przed dwoma laty: - Polska jest zdecydowanie lepsza od naszego ostatniego rywala, Litwy, zwłaszcza w formacji ataku. Oczekuję bardzo taktycznej gry z dużą ilością kopnięć, oni będą próbować wywierać na nas presję swoim atakiem. Przegrali z nami ostatni mecz i będą pałali żądzą rewanżu. Będzie to "gorący taniec", w którym musimy wykorzystać każdą okazję, aby zdobyć jak najwięcej punktów - podsumowuje Mark Kuhlmann. "Gorący taniec" niestety nie oznacza nawiązania do głośnego filmu z Patrickiem Swayze w roli głównej, a w odniesieniu sportowym: zacięte, wyrównane i ciężki zawody. Ekipa trenerska "Czarnych Orłów" nominowała do gry w Rugby Europe Trophy w Gdyni następujący skład. Zwraca uwagę, iż wszyscy zawodnicy grają w niemieckich klubach. SC Neuenheim: Alexander Biskupek, Matthew Flynn, Timo Vollenkemper, Robert Lehmann, Oliver Paine, Felix Lammers, Leo Becker. RK Heusenstamm: Giuseppe Piano, Tobias Apelt. TSV Handschuhsheim: Paul Schüle, Felix Martel, Justin Renc, Emil Schäfer. SC Frankfurt 1880: Hassan Rayan, Jens Listmann, Leo Wolf, Edo Stella. SC Germania List: Nico Windemuth DSV Hannover 78: Maximilian Kopp. Berliner RC: Mathis Blume, Anton Gleitze, Philip Gleitze. Heidelberger RK: Jörn Schröder. Maciej Słomiński