W poprzednim sezonie reprezentacja Polski wygrała z Belgią na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni 21:15. Było to pierwsze, historyczne zwycięstwo naszej kadry w rozgrywkach Rugby Europe Championship. Wyniku nie udało się niestety powtórzyć w meczu decydującym o siódmym miejscu, który odbył się kilka tygodni później w Amsterdamie. Ekipa z Beneluksu wygrała 18:17 i odebrała naszym rugbistom przechodnie trofeum im. gen. Stanisława Maczka. Spotkanie w Waterloo jest więc okazją by zrewanżować się rywalom za ostatnią, minimalną porażkę, ale również przybliżyć cel jakim jest utrzymanie na poziomie Championship. Zwycięstwo (optymalnie z punktem bonusowym za zdobycie trzech przyłożeń więcej od rywala) pozwoliłoby "Biało-Czerwonym" zagrać w półfinale z hipotetycznie słabszym rywalem i być może zapewnić sobie prawo do gry o miejsce piąte. Taki scenariusz gwarantowałby niemal pozostanie w rozgrywkach na kolejne dwa lata, ale z pewnością nie będzie łatwo go spełnić. - Początek tygodnia spędziliśmy w Portugalii, gdzie zostaliśmy po ostatnim meczu i przygotowywaliśmy się do sobotniego starcia w Waterloo. W czwartek lecimy do Belgii. Oczywiście to dla nas bardzo ważny mecz. Musimy wygrać, by zapewnić sobie pierwszy mecz fazy play-off na własnym terenie. I w nim również musimy odnieść zwycięstwo. Oczywiście mamy trochę przeszkód w postaci straty kilku podstawowych zawodników, ale to daje szansę innym graczom, żeby wyjść na boisko, wziąć na siebie odpowiedzialność i udowodnić swoją wartość - powiedział trener Christian Hitt. Podczas ostatniego starcia z Portugalią, za udział w przepychance, sędziowie wyrzucili z boiska z czerwonymi kartkami Davida Wallisa z drużyny gospodarzy oraz Dawida Banaszka. Dla naszego łącznika ataku oznacza to zawieszenie na trzy mecze i koniec Championship w tym roku. Po analizie wideo całego zajścia, przeprowadzonej przez komisję dyscyplinarną Rugby Europe, czerwoną kartką i zawieszeniem na cztery mecze został również ukarany kapitan naszej reprezentacji Piotr Zeszutek. Obaj zawodnicy skontaktowali się z kolegami z przeciwnej drużyny i przeprosili za to, że zanadto poniosły ich emocje. Manuel Cardoso Pinto i Duarte Torgal wyrazili zrozumienie i przyjęli przeprosiny. Te gesty gentlemanów, będące elementem kultury rugby, są wyrazem szacunku, ale nie zmienią decyzji dyscyplinarnej. Ma ona o tyle znaczące skutki, że podczas meczu urazu barku doznał drugi z łączników ataku, grający również jako obrońca Lucas Niedźwiecki. Rugbista na co dzień występujący w Australii wrócił już do Polski i przechodzi rehabilitację pod okiem profesora Jarosława Fabisia. Wszystko po to, by wrócić do gry w kolejnych spotkaniach. W składzie pozostał etatowy łącznik ataku Wojciech Piotrowicz, ale... w wtorkowym treningu doznał kontuzji mięśnia dwugłowego i również nie będzie mógł zagrać. To oznacza, że "Biało-Czerwoni" stracili kapitana i trzech łączników ataku. Jeśli do tego dodamy informację o uszkodzeniu więzadła w stawie skokowym Michała Krużyckiego z drugiej linii młyna, to mamy pięciu podstawowych zawodników poza składem. Przed Chrisem Hittem spore wyzwanie. Musi tak skomponować skład na sobotę, by mimo braku kluczowych graczy, Polska była w stanie nawiązać walkę i pokonać zespół Belgii. - Naszym celem od początku kampanii jest utrzymanie się w Rugby Europe Championship na kolejne dwa lata. W meczu z Rumunią pokazaliśmy się w kilku elementach z dobrej strony, ale potem nie poradziliśmy sobie z presją w meczu z Portugalią, która dużo lepiej realizowała swój plan gry. Musimy więc przede wszystkim odzyskać koncentrację i skupić się na wyzwaniu, które będzie zupełnie inne niż to poprzednie. Belgia jest dużo bardziej fizycznie grającym zespołem, który szuka na boisku konfrontacji. Bardzo dobrze poruszają się również bez piłki i z pewnością na to musimy zwrócić uwagę. Nie czujemy presji jeśli chodzi o skład. Po prostu pracujemy nad tym, by prezentować się na boisku zdecydowanie lepiej i nie możemy doczekać się tego sprawdzianu - zakończył Chris Hitt. - Wiemy że Belgia jest w naszym zasięgu - dodaje etatowy młynarz reprezentacji Polski Grzegorz Buczek - i zrobimy wszystko żeby odnieść zwycięstwo w sobotnim meczu. Każdy z nas ma z tyłu głowy jeden cel - utrzymanie się w Rugby Europe Championship. To dla nas bardzo ważne, żeby zostać na tym poziomie i nadal mieć możliwość mierzyć się z najlepszymi drużynami w Europie - podkreślił. Reprezentacja Polski zmierzy się z Belgią w sobotę w Waterloo o godzinie 18:00. Mecz będzie można obejrzeć na żywo, po bezpłatnym zalogowaniu na oficjalnej stronie federacji Rugby Europe.