To był ostatni mecz grupowy w Rugby Europe Championship. Poprzednie Polacy przegrali nieznacznie (8:20 z Rumunią w Gdyni) i wyraźnie (7:54 z Portugalią w Lizbonie). Dziś w Waterloo "Maki" były gorsze od "Czarnych Diabłów", przegrały 10:31. Podopieczni walijskiego selekcjonera Chrisa Hitta zagrali z Belgią osłabieni, wręcz zdziesiątkowani - z powodu czerwonych kartek zabrakło kapitana Piotra Zeszutka (pod jego nieobecność kapitanem po raz pierwszy był Mateusz Plichta) i Dawida Banaszka, z kolei kontuzje wyeliminowały Wojciecha Piotrowicza, Lucasa Niedzwieckiego i Michała Krużyckiego. W tej sytuacji zdecydowanym faworytem była Belgia (sensacyjnie pokonała finalistę Pucharu Świata 10:6) i swoją wyższość udowodniała od początku spotkania - belgijski młyn pchał nasz, zakończyło się przyłożeniem filara Maxime Jadot już w 5. minucie spotkania. Potem, o dziwo, inicjatywę przejęły "Maki" i gra toczyła się na belgijskim przedpolu. Niestety bez efektu punktowego. Z kolei Belgowie popełniali sporo błędów w ataku. Niestety "Diabły" wykorzystały rzut karny i wkrótce było już 10:0. Zaraz Patryka Reksulaka na pozycji obrońcy zmienił Łukasz Korneć. Za chwilę belgijski łącznik ataku, Hugo De Franco nie wykorzystał kolejnego rzutu karnego i połowa skończyła się prowadzeniem gospodarzy 10:0. To było niezłe 40 minut Polaków, zabrakło skuteczności. Druga połowa była już gorsza, chociaż Biało-Czerwoni zdołali zdobyć punkty po przyłożeniu Nicolasa Saborit. Pozostałe 5 punktów po podwyższeniu i rzucie karnym zdobył Stasio Maltby. Spotkanie zakończyło się wygraną Belgów 31:10. Teraz Biało-Czerwonych czekają boje o miejsca 5-8. Jako, że zajęli ostatnią lokatę w grupie zagrają na wyjeździe z 3. drużyną drugiej z grup - będzie to Holandia bądź Niemcy. Kolejny krok to będą mecze o miejsca piąte i siódme. Tabela Rugby Europe Championship zostanie ustalona na podstawie dwóch sezonów. W poprzednim Polacy byli na ostatnim, ósmym miejscu. Belgia - Polska 31:10 (10:0) Polska: Wojtkowicz, Buczek, Bachurzewski - Bartoszek, Seydak - Halaifuana, Tebbatt, Palamarczuk - Plichta - Hudson-Kowalewicz - Watene-Zelezniak, Dobijański, Saborit, Maltby - Reksulak. Rezerwowi: Gadomski, Fidler, Szwagrzak, Loboda, Rubaśniak, Cole, Szczepański, Korneć. Maciej Słomiński, INTERIA