Polacy w najbliższy weekend rozpoczynają rywalizację w Rugby Europe Trophy, której stawką jest powrót do Championship. Tegoroczna edycja to dwa turnieje w Zagrzebiu (16-18 czerwca) i Budapeszcie (08-09 lipca). Pomiędzy turniejami mistrzowskimi Polacy, podobnie jak reprezentacja kobiet, zagrają w dniach 25-27 czerwca w Igrzyskach Europejskich w Krakowie. Zwycięzca imprezy awansuje do igrzysk olimpijskich, dwie kolejne drużyny do turnieju barażowego. Zawody w Zagrzebiu będą pierwszym poważnym testem nowego szkoleniowca reprezentacji Polski "siódemek" Chrisa Daviesa, który zastąpił na tym stanowisku Andrzeja Kozaka. W swojej trenerskiej karierze prowadził zarówno zespołu Rugby 7, jak i XV. Jego największe sukcesy w odmianie olimpijskiej, to półfinał Pucharu Świata w Rugby 7 w 2018 roku, drugie miejsce na Commonwealth Games 2018 oraz zwycięstwa w turniejach World Series w Singapurze, Londynie, Hamilton i Vancouver w sztabie zespołu Fidżi. - Trener lubi dużo mówić, tłumaczyć, raczej poprawia to, co robiliśmy źle niż krzyczy. Wprowadził bardzo przyjazną atmosferę i każdemu chciało się pracować nad poprawą tego, co nam nie wychodziło - tak nowego szkoleniowca charakteryzował zawodnik Juvenii Kraków Patryk Sakwa, którego Walijczyk powołał również do kadry na turniej w Zagrzebiu. Teraz przed Daviesem i jego podopiecznymi rywalizacja o to, by ponownie zagrać na poziomie Championship i powalczyć z najlepszymi zespołami Starego Kontynentu. Droga do tego wiedzie przez Zagrzeb i Budapeszt, gdzie odbędą się dwa turnieje Rugby Europe Trophy. Podobnie jak miało to miejsce w rywalizacji kobiet, także i tutaj łączny bilans zdecyduje o ostatecznej kolejności miejsc. W pierwszym turnieju Polacy trafili do grupy A, w której zmierzą się z Danią, Ukrainą i Luksemburgiem. Do ćwierćfinałów awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy, a także dwa najmocniejsze zespoły z trzecich miejsc. W pierwszym dniu rywalizacji, to jest w piątek 16 czerwca, "Biało-Czerwoni" zagrają z Ukrainą i Danią, natomiast dzień później czeka ich ostatnie grupowe starcie z Luksemburgiem, a potem ćwierćfinał, bo chyba nikt nie wyobraża sobie, by nasz zespół nie awansował. Choć Davies zdecydował się nieco odmłodzić kadrę, to znaleźli się w niej bardziej doświadczeni gracze, jak Trybus czy Wojciech Brzezicki, a także znany z kadry "piętnastek" Tomasz Poźniak. Jeśli walijski szkoleniowiec znajdzie sposób, by wykorzystać potencjał drzemiący w naszej młodej drużynie, Polacy powinni walczyć o miejsca w czołowej trójce, a nawet o wygraną w całych zawodach.