Od momentu napaści Rosji na Ukrainę 24 lutego, obserwujemy bezprecedensowe, międzynarodowe zjednoczenie na płaszczyźnie społecznej, politycznej, gospodarczej, ale też sportowej. Kraj agresora dotykają kolejne sankcje, wśród których są również te, nakładane przez federacje w niemal wszystkich dyscyplinach. Już 1 marca, Rada Dyrektorów Rugby Europe, podjęła decyzję o zawieszeniu wszystkich rosyjskich drużyn w rozgrywkach oraz o przeniesieniu wydarzeń zaplanowanych w tym kraju. Jedno z nich finalnie zagości nad Wisłą. - Cieszę się, że Polsce została powierzona organizacja mistrzostw Europy w rugby 7, które pierwotnie miały odbyć się w Moskwie. Rosja w wyniku agresji na Ukrainę traci prawo do przeprowadzenia kolejnych międzynarodowych zawodów sportowych. To pokazuje, że bezkompromisowe sankcje w obszarze sportu, o które jako Ministerstwo Sportu i Turystyki apelujemy od początku wojny, są skuteczne, a presja sportowa ma sens - mówi minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk. Potwierdziły się tym samym doniesienia Interii sprzed kilku tygodni. Mistrzostwa Europy w rugby 7, to po siatkarskich mistrzostwach świata już druga prestiżowa impreza, której organizacja została przeniesiona z Rosji do Polski. Nasz kraj jest więc nie tylko schronieniem dla milionów uchodźców, ale bierze również na barki odpowiedzialność za ważne wydarzenia sportowe. Polski Związek Rugby od początku marca czynił starania o otrzymanie prawa do organizacji turnieju. W przeszłości Polska była już gospodarzem rywalizacji elity mężczyzn, ale kibice nie mieli jeszcze okazji by na żywo oglądać, grającą na najwyższym poziomie, żeńską kadrę rugby. W tym roku kandydatura Krakowa okazała się na tyle mocna, że władze Rugby Europe podjęły decyzję, która może mieć kolosalne znaczenie dla rozwoju tej dyscypliny nad Wisłą. - Polskie rugby jest na fali wznoszącej. Przed rokiem nasze reprezentantki wywalczyły wicemistrzostwo Europy. Osiągnęły tym samym historyczny sukces, który poskutkował zaproszeniem na dwa prestiżowe turnieje z cyklu World Sevens Series. Biało-Czerwone udowodniły tam, że są coraz bliżej światowej czołówki. W kwietniu świętowaliśmy awans naszej męskiej reprezentacji piętnastoosobowej do Rugby Championship. Rozwijamy się również organizacyjnie, co doceniła europejska federacja, powierzając nam organizację finałowego turnieju mistrzostw Europy. To wielki zaszczyt i wyzwanie, by w Krakowie stworzyć niezapomniane wydarzenie - podkreśla Dariusz Olszewski, prezes Polskiego Związku Rugby. Turniej odbędzie się w pierwszy weekend lipca na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana w Krakowie - obiekcie, na którym mecze rozgrywa Wisła Kraków. Rywalizację grupową kobiet i mężczyzn zaplanowano na piątek i sobotę (1-2 lipca). Mecze finałowe odbędą się w niedzielę 3 lipca. Będzie to drugi, decydujący turniej. Pierwszy odbędzie się tydzień wcześniej w Lizbonie. Wyniki tych zawodów zdeterminują układ grup, ale już dziś wiadomo, że wśród drużyn żeńskich wystąpią m.in. Hiszpania, Francja, Irlandia, Szkocja, Walia, czy Belgia. W turnieju męskim rywalami Polaków będą Francuzi, Włosi, Hiszpanie, Portugalczycy, Niemcy, czy Gruzini. Polki przystępują do rywalizacji jako wicemistrzynie Europy. Przed rokiem lepsze od nich okazały się tylko Rosjanki, które teraz zostały wykluczone z turnieju. Reprezentacja męska przed rokiem uplasowała się na ósmym miejscu i w Krakowie z pewnością będzie chciała udowodnić, że stać ją na walkę ze ścisłą czołówką. - Będziemy rozstawieni na pierwszym miejscu, pod nieobecność Rosjanek będziemy najwyżej notowaną drużyną poprzednich mistrzostw Europy - mówi nam selekcjoner żeńskiej kadry rugby 7, Janusz Urbanowicz. - Należy jednak pamiętać, że tamta impreza była rozgrywana w czasie pandemii COVID-19, w Krakowie zagrają wówczas nieobecne, m.in. bardzo mocne drużyny Francji, Anglii, Irlandii, Walii - to ekipy uczestniczące regularnie w prestiżowych turniejach World Series. Będziemy bardzo szczęśliwi, gdy zdobędziemy choćby brązowy medal, zwłaszcza przed naszą publicznością, to będzie niesamowite przeżycie. Krakowski turniej będzie doskonałym przygotowaniem do kwalifikacji do zawodów o Puchar Świata, które odbędą się we wrześniu w RPA. Będziemy też rywalizować na turnieju w Chile, aby na stałe uczestniczyć w World Series. Ten sezon jest dla nas wyjątkowy i przełomowy - walczymy o medale i jak największą rozpoznawalność rugby w Polsce - podsumował trener Urbanowicz. Maciej Słomiński