Aby wyprzedzić w tabeli Niemców i uzyskać awans na upragniony awans do dywizji Championship Polacy musieli wygrać z Litwą różnicą co najmniej trzech przyłożeń. I to się udało, padł wynik 43-10 i awans na bezpośrednie zaplecze Six Nations Cup stał się faktem. Na tym poziomie ostatnio graliśmy w sezonie 1996/97, gdy rozgrywki miały inną strukturę niż dziś - wówczas to była Dywizja 1 FIRA. Rugby. Historyczny awans Polaków W tym meczu czekał Polaków wóz albo przewóz. W przeddzień meczu wyszło na jaw dlaczego polski selekcjoner Chris Hitt nie ujawniał listy powołanych - w składzie Biało-Czerwonych zaroiło się od niespodzianek. W podstawowym składzie znalazła się dwóch debiutantów - Kay Minkewicz i Kacper Palamarczuk, a na pozycji rwacza zaczął zwykle grający w ataku Siokivaha Halaifuana. Szczególnie ten ostatni ruch okazał się strzałem w dziesiątkę - zawodnik urodzony w Tonga spisał się na medal, zdobył dwa przyłożenia i grał bardzo dobrze. Polacy zaczęli jakby szli do pożaru. Już w czwartej minucie punkty położył Thomas Fiedler, podwyższył Dawid Banaszek, Litwini zrewanżowali się w 13. minucie, gdy na polskie pole punktowe przedarł się Domantas Bauguzis. W 22. minucie jeden z zawodników gości otrzymał żółtą kartkę i drużyna litewska przez 10 minut grała w osłabieniu. Zaraz potem po błędzie obrony, sędzia podyktował karną "siódemkę". Do przerwy Polacy jeszcze dwa razy przyłożyli piłkę, szczególnie efektowna była akcja Polaka rodem z RPA, Michała Haznara i do przerwy mieliśmy wynik 26-5, który dawał Biało-Czerwonym awans do Championship. Druga połowa przebiegała już zupełnie pod dyktando Polaków i można się było zastanawiać po co Litwini przyjechali do Gdyni? A tak serio, Polacy zrobili to co do nich należało, wygrali 43-10 i w pełni zasłużyli na awans, na wcześniejszym etapie rozgrywek pokonując przede wszystkim wyżej notowaną drużynę Niemiec. W Championship na Biało-Czerwonych czekają o wiele silniejsze drużyny niż do tej pory, a mianowicie uczestnicy Pucharu Świata: Gruzja i Hiszpania oraz Portugalia, Rumunia, Holandia oraz Belgia, z którą przegraliśmy ostatnio wysoko. Polska - Litwa 43-10 (26-5) Punkty dla Polski: Siokivaha Halaifuana 10, Dawid Banaszek 6, Thomas Fiedler, Michał Haznar, Michał Krużycki, Krystian Pogorzelski po 5 oraz "karna" 7. Skład Polski: 1. Thomas Fidler (69’ 17. Quentin Cieśliński), 2. Grzegorz Buczek (80' 16. Ethan Sikorski), 3. Radosław Bysewski (50’ 18. Craig Bachurzewski) - 4. Michał Krużycki (64’ 19. Krystian Olejek), 5. Jan Cal (80'. Max Loboda), 6. Siokivaha Halaifuana (80' 21. Arkadiusz Janeczko), 7. Kay Minkiewicz, 8. Kacper Palamarczuk- 9. Dawid Plichta (80' 22. Mateusz Plichta) - 10. Dawid Banaszek (72’ 1. Thomas Fiedler, 80'. 10. Dawid Banaszek), 11. Ross Cooke, 12. Daniel Gdula, 13. Michał Haznar, 14. Łukasz Korneć (59’ 23. Grzegorz Szczepański), 15. Krystian Pogorzelski. Żółte kartki: Michał Haznar, Quentin Cieśliński (Polska). Maciej Słomiński