Namibia regularnie gra w Pucharze Świata, począwszy od 1999 roku, ale nigdy dotąd nie wygrała ani jednego meczu. Przez siedem edycji zawsze kończyła z kompletem porażek, a cztery lata temu uległa Włochom 22:47. Za to zespół włoski to zaplecze europejskiej czołówki. Gdy gra w Pucharze Sześciu Narodów, najczęściej walczy, by nie być tam ostatnim. Mecz poprzedziło przepiękne wykonanie hymnów przez chór przybyły do znanego z imprez piłkarskich St. Etienne. Podczas hymnu swego kraju rugbyści Namibii byli tak wzruszeni, że chociaż to chłopy wielkie jak dęby, polały się łzy. I jakby nakręceni tym wzruszeniem zawodnicy z Afryki (pozostający jednak w rugby w cieniu najlepszej na świecie Republiki Południowej Afryki) ruszyli na Włochów i objęli prowadzenie. 900 milionów widzów, bojowy taniec. Ruszyło światowe szaleństwo Puchar Świata. Namibia znowu nie wygrała 3:0 było jedynym momentem w meczu, gdy Namibia prowadziła. Potem jednak zdołała przeprowadzić kilka pięknych akcji, w tym jedno świetne przyłożenie i na przerwę schodziła z wynikiem 8:17. Od tej pory jednak punkty zdobywali już wyłącznie rugbyści włoscy. Chociaż Namibia kilkukrotnie była bliska przyłożenia, nie zdołała przedrzeć się z piłką. Przegrała 8:52, zdobywając po przerwie aż 35 punktów. Dzisiaj jeszcze mecze: Irlandia - Rumunia (godz. 15.30), Australia - Gruzja (godz. 18), Anglia - Argentyna (godz. 21)