Z jakim nastawieniem jedzie do Rosji? Moim marzeniem jest finał w Petersburgu! Będą tam dobre drużyny, jedna z rosyjskich ekip składa się z czołowych zawodniczek tamtejszej reprezentacji, z którymi miałyśmy okazję zmierzyć się podczas niedawnych mistrzostw Europy, tak że walka na pewno będzie ciężka, ale naszym założeniem jest dotarcie do finału. Jak oceniasz swoje grupowe rywalki? Jesteście faworytkami do awansu? Nasze grupowe rywalki są mocne, ale ta najmocniejsza drużyna, o której wspomniałam, czyli CSKA, występuje w drugiej grupie. Zespoły, z którymi spotkamy się w grupie, też mają w swoich szeregach reprezentantki Rosji, ale mecze z nimi powinny być wyrównane. Nie mówię, że jesteśmy faworytkami, to na pewno stojący na wysokim poziomie i bardzo prestiżowy turniej, ale jedziemy tam jako klub, który ma w swoich szeregach prawie całą kadrę Polski. Wiemy na co nas stać, jakie mamy możliwości i chcemy je wykorzystać. Ten wyjazd to dla Was odskocznia od krajowej rywalizacji? Spotkanie z takimi drużynami to dla nas odskocznia od krajowej rywalizacji, w której od lat dominujemy. To też turniej, w którym zwycięzcy otrzymują nagrody finansowe, co dla nas jest pewną nowością. No właśnie, od wielu lat dominujecie na krajowym podwórku. Co jest dla Was motywacją do rozwoju? Wydaje mi się, że naszą motywacją nie jest już gra w mistrzostwach Polski, one są niejako po drodze. Motywuje nas gra w reprezentacji. Staramy się dążyć do tego, żeby wypadać jak najlepiej na międzynarodowej arenie. A dla dziewczyn, które są blisko kadry, motywacją jest walka o to, żeby znaleźć się w tej "12". Jakie plany na ten rok ma jeszcze kadra? Otrzymaliśmy informację, że polecimy na prestiżowy turniej do Dubaju w pierwszy weekend grudnia. Wcześniej jedziemy do Hiszpanii na Elche 7’s, gdzie spotkamy się między innymi z Francją, Hiszpanią czy Rosją, czyli drużynami z którymi walczymy w mistrzostwach Europy. A jest szansa, że w końcu zobaczymy Was w Polsce? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Polski Związek Rugby musiałby zgłosić chęć organizacji turnieju. Jednak biorąc pod uwagę, jak dobrze zorganizowane są turnieje za granicą, choćby w Moskwie, gdzie zadbano o każdy, najmniejszy szczegół, ciężko byłoby dorównać organizacji na takim poziomie. Ty poza grą w rugby pracujesz w wojsku. Da się to pogodzić? Oczywiście. Obecnie jestem na etapie obrony pracy magisterskiej. Chciałabym móc rozwinąć się w wojsku zawodowo, dlatego teraz czekają mnie ciężkie tygodnie. Przełożeni nie mają za złe, że tak często wyjeżdżasz? Rozumieją to. Osiągnięcia, z którymi wracamy, dają im podstawy, żeby pozwalać nam na kolejne wyjazdy. W końcu jako żołnierze reprezentujemy naszą jednostkę. Myślę, że są dumni z sukcesów, które odnosimy.