Aż szkoda, że to już koniec rozgrywek Ekstraligi rugby w tym roku, bo rozgrywki są bardzo ciekawe i wyrównane. Po najbliższym weekendzie w kolejny zostanie rozegrany zaległy mecz Master Pharm Łódź z Posnanią, po nim Ekstraliga zapadnie w zimowy sen. Ekstraliga rugby. Cztery przystanki pociągiem Zdecydowanym liderem Ekstraligi jest Ogniwo Sopot, które broni tytułu mistrza Polski. Zawodnicy z nadmorskiego kurortu wysforowali się na czele tabeli, mimo że mają o jeden mecz rozegrany mniej od reszty stawki. W poprzednią sobotę wysoko odprawili Edach Budowlanych Lublin, mimo że mieli przed tym meczem spore obawy: - Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie, udało nam się zneutralizować największy atut Lublina w postaci młyna dyktowanego, stąd nasza wysoka wygrana - tłumaczy Interii, trener Ogniwa, Karol Czyż. Na zakończenie jesieni Ogniwo czeka derbowy mecz z Arką w Gdyni (sobota, godz. 16). - Arka to drużyna poukładana, która robi duże postępy pod kierunkiem trenera Dariusza Komisarczuka. Ponadto mają indywidualności w osobach Szymona Sirockiego i Antona Szaszero, którzy są w stanie zrobić coś z niczego - komplementuje rywala trener Ogniwa. Trudno będzie komuś kogoś zaskoczyć, znamy się jak łyse konie, w Arce grają. - Mówi się, że my mamy armię zaciężną, ale nawet w drużynie Arki jest dwóch zawodników, z którymi sam grałem. Łukasz Kasperek to mój rocznik, znamy się od dziecka, a Daniel Podolski jest o rok młodszy. Także sędzia tego meczu - Łukasz Jasiński to były sopocki rugbista - przypomina trener Czyż. W Ogniwie z kolei występuje Radosław Bysewski, który zaczynał przygodę z rugby w Arce Rumia. Jest też Władysław Grabowski, który pochodzi ze Lwowa, ale grał długo w Arce. Na stadionie Sokoła Lwów, gdzie Polska grała z Ukrainą jest zdjęcie Władka w koszulce "Buldogów", obok jego brat Marek w barwach klubu z Łodzi. - Pamiętam mecz z Łodzią, który przegraliśmy wysoko, byliśmy wtedy w rozsypce. Po nim długo rozmawiałem z Władkiem Grabowski, który mówił, że chciałby jeszcze coś osiągnąć, a wtedy nie widział na to szans w Gdyni. Podaliśmy sobie ręce i poszedł do Ogniwa, bardzo mu kibicuje - tłumaczy Dariusz Komisarczuk na antenie "Podcastu o rugby". Komisarczuk jest dziś trenerem Arki Gdyni, a wychowankiem Ogniwa. - Na pewno przyjdzie dużo ludzi, sporo przybędzie z Sopotu, będą duże emocje. Dzięlą nas cztery przystanki Szybką Koleją Miejską - z Sopotu Wyścigi jedziemy przez Sopot Główny, Sopot Kamienny Potok, potem Gdynia Orłowo i wysiadamy na stadionie w Gdyni Redłowie. Jedzie się 10 minut. My jesteśmy mistrzami Polski, jesteśmy faworytem, gospodarze nic nie muszą, dlatego z pewnością stawią nam duży opór. Sztuczna murawa, która jest na Narodowym Stadionie Rugby jest inna niż w Sopocie, nie jesteśmy do takiej przyzwyczajeni - kończy Karol Czyż, trener Ogniwa Sopot. Ekstraliga rugby. O zimę na podium Meczem transmitowanym w aplikacji TVP Sport będzie niedzielny mecz Lechii Gdańsk ze Skrą Warszawa. "Lwom" szło w bieżącym sezonie Ekstraligi bardzo dobrze, aż do poprzedniej soboty, gdy wysoko przegrali z Orkanem w Sochaczewie. Ta przegrana strąciła Biało-Zielonych z pozycji lidera, na którą awansowała właśnie Skra Warszawa. - Do Sochaczewa na mecz z Orkanem jechaliśmy po wygraną, jesteśmy zawiedzeni nie tyle samym faktem przegranej, czy jej rozmiarami, a sposobem w jaki do niej doszło. Podniosło nam się wszystkim ciśnienie, nie może być tak, że drużyna z ambicjami którą jesteśmy dopuszcza, żeby rywale biegali po 50 metrów między naszymi zawodnikami jak między słupkami - tłumaczy nam prezes Lechii, Maciej Olszewski. - Martwi mnie nasza nieregularność, z drugiej strony w tym sezonie po słabych meczach potrafiliśmy się podnieść i zagrać dobrze. Na nasz dobry mecz liczę ze Skrą, myślę że to będzie bardzo wyrównane spotkanie i zadecyduje tzw. "dyspozycja dnia". Kadrowo mamy kumulację kontuzji. Już wcześniej wykluczony z gry był Marek Płonka, w poprzedni meczu kontuzję odniósł Rafał Lademann, którego czeka rekonstrukcja więzadła, Sebastian Kacprzak złamał rękę - ich na pewno zabraknie. Nasi zawodnicy z RPA mają zabukowane bilety do domu na 4 listopada, w lutym lub marcu wrócą do nas.- wyjaśnia Olszewski. Lechia Gdańsk jest jedynym klubem, który rozegrał w najwyższej lidze rugby wszystkie sezony. Ostatnie sezony nie były dla "Lwów" udane, teraz usadowiły się w czołówce. - Nawet ewentualna przegrana ze Skrą i przezimowanie poza ligowym podium nie będzie tragedią. Wiadomo, że lepiej jest wygrać, bo kolejna okazja, by się odegrać będzie dopiero na wiosnę. Jakikolwiek wyniki padnie myślę, że nasz klub jest na fali wznoszącej i sportowo (wznowiliśmy grę w siódemkach) - zarówno drużyna seniorów jak i młodzież, a także organizacyjnie oraz komunikacyjnie - podkreśla Maciej Olszewski, prezes RC Lechia. Ekstraliga rugby. W Lublinie budowlane derby Pozostałe mecze będą bardzo wyrównane, trudno wskazać faworyta w meczu drużyn pozostających bez zwycięstwa - Pogoń Siedlce - Posnania. W Lublinie odbędą się budowlane derby - Edach Budowalni podejmą Master Pharm Rugby Łódź. Wreszcie w Krakowie Juvenia zagra z wiceliderem tabeli Orkanem Sochaczew. IX kolejka Ekstraligi rugby Sobota, 30 października Juvenia Kraków - Orkan Sochaczew, godz. 14 Edach Budowlani Lublin - Master Pharm Rugby Łódź SA, godz. 14 Arka Gdynia - Ogniwo Sopot, godz. 16 Niedziela, 31 października Awenta Pogoń Siedlce - Posnania, godz. 13 Lechia Gdańsk - Up Fitness Skra Warszawa, godz. 13. Maciej Słomiński