Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 19 razy. Jedenastka Krasnodaru wygrała aż 13 razy, zremisowała dwa, a przegrała tylko cztery. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. W szóstej minucie arbiter pokazał kartkę Igorowi Smolnikowowi z jedenastki gości. Niedługo po rozpoczęciu meczu Aleksiej Jonow wywołał eksplozję radości wśród kibiców Krasnodaru, zdobywając bramkę w 17. minucie meczu. Asystę przy golu zaliczył Viktor Claesson. W 29. minucie kartką został ukarany Jurij Gazinski, piłkarz gości. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Krasnodaru. Jedyną kartkę w drugiej połowie arbiter przyznał Filipowi Uremoviciowi z Rubinu. Była to 52. minuta starcia. Trener Rubinu postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 60. minucie na plac gry wszedł Soltmurad Bakaev, a murawę opuścił Aleksandr Zuev. W 73. minucie Oleg Szatow został zastąpiony przez Ivana Ignatjeva. Niedługo później trener Krasnodaru postanowił bronić wyniku. W trzeciej minucie doliczonego czasu meczu postawił na defensywę. Za pomocnika Aleksieja Jonowa wszedł Egor Sorokin, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi gości utrzymać prowadzenie. W drugiej połowie nie padły bramki. Jedenastka Krasnodaru była w posiadaniu piłki przez 61 procent czasu gry, przełożyło się to na zwycięstwo w tym spotkaniu. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia pokazał jedną żółtą kartkę zawodnikom Rubinu, a piłkarzom gości przyznał dwie. Drużyna Rubinu w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast zespół gości w drugiej połowie dokonał czterech zmian. Już w najbliższą sobotę drużyna Rubinu rozegra kolejny mecz u siebie. Jej rywalem będzie Dynamo Moskwa. Tego samego dnia FK Soczi zagra z drużyną Krasnodaru na jej terenie.