Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą sześć razy. Drużyna Uralu wygrała aż pięć razy, zremisowała raz, nie przegrywając żadnego spotkania. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. W 42. minucie kartkę dostał Marco Aratore, zawodnik Uralu. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. W 51. minucie bramkę samobójczą strzelił zawodnik Orenburga Adessoye Oyewole. Między 55. a 65. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki piłkarzom gospodarzy. Niedługo później trener Uralu postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 66. minucie na plac gry wszedł Andrey Egorychev, a murawę opuścił Marco Aratore. Piłkarze gospodarzy nie zrazili się bieżącą sytuacją na boisku. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. W 72. minucie bramkę wyrównującą zdobył Aleksey Sutormin. To już ósme trafienie tego zawodnika w sezonie. Bramka padła po podaniu Đorđe Despotovicia. Trener Orenburga postanowił zagrać agresywniej. W 75. minucie zmienił pomocnika Ricarda Alvesa i na pole gry wprowadził napastnika Artema Galadzhana, który w bieżącym sezonie ma na koncie jednego gola. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Nie mylił się, jego jedenastka zdołała zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. W 78. minucie Andrei Panyukov zastąpił Pawła Pogriebniaka. W 80. minucie Roman Emelianow został zmieniony przez Artema Fidlera, co miało wzmocnić drużynę Uralu. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Adessoye Oyewole'a na Vadima Afonina oraz Đorđe Despotovicia na Artyoma Kulisheva. Dalsze wysiłki podejmowane przez zespół Orenburga przyniosły efekt bramkowy. Na trzy minuty przed zakończeniem meczu na listę strzelców wpisał się Artem Galadzhan. Przy strzeleniu gola pomagał Vitaliy Shakhov. Na boisku zawrzało. Aby uspokoić sytuację w doliczonej czwartej minucie spotkania, arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Orenburga: Artemowi Galadzhanowi i Denisowi Popovičowi. Drużyna Uralu wyrównała wynik meczu. Dwie minuty później wynik ustalił Paweł Pogriebniak. To pierwszy gol tego piłkarza w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. Asystę przy bramce zaliczył Othman El Kabir. Do końca pojedynku rezultat nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2-2. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Sędzia przyznał pięć żółtych kartek zawodnikom gospodarzy, natomiast piłkarzom Uralu wręczył jedną. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. 18 maja jedenastka Orenburga będzie miała szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie FK Ufa. Natomiast 19 maja Lokomotiw Moskwa zagra z jedenastką Uralu na jej terenie.