Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 13 spotkań zespół Mordovii wygrał pięć razy, ale więcej przegrywał, bo sześć razy. Dwa mecze zakończyły się remisem. Sędzia musiał uspokoić zawodników już na początku meczu. Między 17. a 30. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom gospodarzy i jedną drużynie przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Wysiłki podejmowane przez drużynę Mordovii w końcu przyniosły efekt bramkowy. Po godzinie gry bramkę zdobył Radik Yusupov. W 67. minucie w jedenastce Bałtiki doszło do zmiany. Alan Chochiev wszedł za Yana Kazaeva. W tej samej minucie Allef został zmieniony przez Mikhaila Markina. Trener Bałtiki wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Nikitę Glushkova. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy 13 razy i ma na koncie dwa strzelone gole. Murawę musiał opuścić Ivan Maklakov. Po chwili trener Mordovii postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 76. minucie na plac gry wszedł Aleksandr Ermakov, a murawę opuścił Mikhail Fedak. Aleksandr Ermakov nie zawiódł oczekiwań i pokonał bramkarza przeciwników strzelając jednego gola. Była to jego pierwsza bramka w tegorocznych rozgrywkach. Na 10 minut przed zakończeniem pojedynku kartkę dostał Filipp Dvoretskov, piłkarz gości. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Mordovii w 86. minucie spotkania, gdy Aleksandr Ermakov strzelił drugiego gola. W 88. minucie sędzia pokazał kartkę Maksimowi Plopie z zespołu gospodarzy. W 90. minucie boisko opuścili zawodnicy gości: Nikolay Boyarkin, Danila Kalikhanov, a na ich miejsce weszli Aleksandr Dzhumaev, Filipp Dvoretskov. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się rezultatem 0-2. Przewaga jedenastki Bałtiki w posiadaniu piłki była ogromna (76 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze przegrali mecz. Arbiter przyznał trzy żółte kartki piłkarzom gospodarzy, a zawodnikom Mordovii pokazał dwie. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie.