Ofensywny pomocnik Uralu Jekaterynburg Rai Vloet został skazany przez sąd w holenderskim Haarlem na 2,5 roku bewzględnego więzienia za spowodowanie wypadku samochodowego 14 listopada 2021 r. na autostradzie A4 w pobliżu Hoofddorp. W wyniku odniesionych obrażeń zmarł czteroletni chłopiec Gio Roos. Piłkarz wjechał w tył innego auta z prędkością 193 kilometrów na godzinę, będąc pod wpływem alkoholu. Sąd uzasadnił, że "waga wypadku drogowego, jego skutki i stopień zawinienia oskarżonego są na tyle poważne, że odpowiednia jest kara pozbawienia wolności bez zawieszenia". Jest ona i tak niższa od tej proponowanej przez prokuraturę (3,5 roku). Vloet otrzymał także czteroletni zakaz prowadzenia pojazdów. Rai Vloet trafi do więzienia po śmiertelnym wypadku. "Sąd docenił skruchę" - To bolesne. Sędzia mówi o szczerej skrusze ze strony Vloeta. Poszkodowani nie doświadczyli tej szczerości. Nawet nie spojrzał im w oczy podczas rozprawy. Sąd mówi o lekkomyślności, najpoważniejszej formie winy. W takim razie powinien był objąć wyrok prokuratury - powiedział adwokat rodziny zmarłego chłopca, cytowany przez "De Telegraaf". Głos zabrał również obrońca skazanego Erik Thomas. - Będziemy o tym spokojnie rozmawiać. Nie mogę jeszcze powiedzieć, czy się odwołamy. Vloet został przedstawiony dość negatywnie. Z wydania niższego wyroku wynika, że sąd docenił to, że podczas rozprawy okazał szczerą skruchę - stwierdził. Skazanego nie było na sali. - To samo w sobie nie jest niczym nadzwyczajnym. W grę tu wchodzi fakt, że gra on w piłkę w Rosji i jego klub musi wyrazić zgodę na przyjazd - zakończył Thomas.