Od jakiegoś czasu wydawało się, że zimowe przejście Vitora Roque z Athletico Paranaense do Barcelony jest formalnością. Brazylijczyk już w lipcu podpisał kontrakt z Barceloną do czerwca 2031 roku, ale nieokreślona jest jeszcze data rozpoczęcia jego etapu w stolicy Katalonii. W grę wchodzą dwa rozwiązania - styczeń lub lato 2024 r. Xavi Hernandez miał nalegać, by stało się to jak najszybciej, ale wygląda na to, że tak się nie stanie. Portal relevo.com poinformował, że doszło do małego zwrotu akcji. Pod koniec września piłkarz doznał kontuzji, a do tego cały czas dochodzą limity finansowe mistrzów Hiszpanii. Zarząd ma uważać, że włączenie tego zawodnika do kadry w środku sezonu może być zbyt pochopne. "To byłoby sportowe samobójstwo" - miało powiedzieć anonimowo jedno z klubowych źródeł, do którego dotarł wspomniany serwis. Ograniczenia ekonomiczne w połączeniu z brakiem chęci do szybkiego wrzucania Roque na głęboką wodę powodują, że młody piłkarz prawdopodobnie będzie musiał poczekać z przeprowadzką do czerwca. Kwestię przeprowadzenia operacji w styczniu określa się już jako "trudną do realizacji". Oto jedyny wygrany meczu z Czechami? Świetny występ, posypały się komplementy Czy Barcelona będzie aktywna na rynku transferowym? To zależy od jednego przelewu Joan Laporta i jego zarząd wciąż czekają, aż niemiecki fundusz Libero wpłaci należne 40 milionów euro za objęcie udziałów w Barca Studios (pierwsze 20 mln wpłynęło na konto klubu). Bez tego przelewu jakiekolwiek transfery nie będą możliwe. Nie wyklucza się, że gdy już obiecane środki zostaną przysłane, to działacze w pierwszej kolejności rozejrzą się za sprowadzeniem jakiegoś pomocnika. Roque miał odciążyć Roberta Lewandowskiego, a w przyszłości go zastąpić w wyjściowym składzie. Oczywiście mogliby też grać razem, co otworzyłoby Xaviemu kolejne warianty związane z systemem gry. Na razie perspektywa ich współpracy lub konkurencji została oddalona. Polski snajper rozegrał w tym sezonie 72 procent możliwych minut w LaLiga i 59 proc. w Lidze Mistrzów. Trzeba jednak dodać, że opuścił trzy mecze z powodu urazu kostki, którego doznał 4 października. Gdy jest zdrowy, ma bezdyskusyjne miejsce w podstawowym składzie. Zbyt wielu okazji do odpoczynku nie może się spodziewać. Hiszpańskie media bezlitosne, tak piszą o występie Lewandowskiego. "Mecz był dla niego dramatem"