W ostatnich tygodniach atmosfera wokół mistrzów Hiszpanii nie jest najlepsza. Po remisie z Rayo Vallecano w La Liga spadli na czwartą pozycję, za to w Lidze Mistrzów niespodziewanie przegrali z Szachtarem Donieck (0:1) i zamiast zapewnić sobie awans, to dziś mają tyle samo punktów co drugie FC Porto i trzy więcej od Ukraińców. Część winy za słabe wyniki Barcelony spada także na Roberta Lewandowskiego. W La Liga Polak zdobył siedem bramek i jest piątym zawodnikiem w klasyfikacji, ale jeszcze większy kryzys przechodzi w Lidze Mistrzów. W tych rozgrywkach Lewandowski na razie zdobył tylko jedną bramkę - w inauguracyjnym spotkaniu z Szachtarem. Co prawda należy pamiętać, że z powodu kontuzji stracił ponad połowę meczu z FC Porto oraz całe pierwsze spotkanie z Ukraińcami, ale jedna bramka to zdecydowanie poniżej tego, do czego przyzwyczaił kibiców. Lewandowski aż sześciokrotnie kończył bowiem rozgrywki Ligi Mistrzów z dorobkiem co najmniej 10 bramek. Co więcej, nawet w poprzednim sezonie, gdy Barcelona odpadła już w fazie grupowej, a Polak opuścił ostatnie spotkanie, to miał na koncie pięć trafień. Zresztą zdobycie mniej niż pięciu goli w Lidze Mistrzów ostatnio raz zdarzyło się Lewandowskiemu w sezonie 2011/2012 - jeszcze w barwach Borussii Dortmund strzelił zaledwie jednego gola. Okazję do poprawienia dorobku Polak będzie miał dziś w spotkaniu z FC Porto, którym Barcelona może przypieczętować awans do fazy pucharowej. FC Barcelona - FC Porto. Gdzie i kiedy ogląda mecz? Spotkanie FC Barcelona - FC Porto dziś o godz. 21. Transmisja w Polsacie Sport Premium, stream online na Polsat Box Go, relacja na Sport.Interia.pl. PJ