Sezon w lidze hiszpańskiej kończy się w najbliższy weekend, ale odpowiedzi na najważniejsze pytania są już znane. Na krajowym podwórku karty rozdawała FC Barcelona, która zwyciężyła zarówno w Superpucharze Hiszpanii, Pucharze Króla, jak i wygrała mistrzostwo Hiszpanii. W stolicy Katalonii kończące rozgrywki zaliczą więc do udanych, ale trzeba myśleć już o przyszłości. Ostatnio poczyniono poważny krok w kierunku stabilizacji. W środowe popołudnie stało się jasne, że co najmniej do 2027 roku trenerem Barcelony pozostanie Hansi Flick. Choć mówiło się o tym od dawna, klub czekał na dogodny moment, aby podpisać nowy kontrakt z niemieckim szkoleniowcem. Kolejnym krokiem są transfery. Tu może pojawić się jednak pewien problem, bo "Blaugrana" wciąż jest zespołem, który nie będzie mógł pozwolić sobie na wydawanie setek milionów na rynku transferowym. Ważna deklaracja ws. Lewandowskiego. FC Barcelona zadecydowała, co dalej Od pewnego czasu mówi się, że celem numer jeden dla Barcelony jest Luis Diaz z Liverpoolu. Sprowadzenie tego zawodnika miał zaakceptować Flick i Kolumbijczyk ma być wzmocnieniem boków ataku zespołu. Szacuje się, że klub może wydać na to wzmocnienie około 80 milionów euro. Jeszcze kilka tygodni temu mówiło się natomiast o możliwym sprowadzeniu napastnika. Wśród kandydatów wymieniano choćby Viktora Gyoekersa, czy Alexandra Isaka. To rodziło pytania, jak będzie wyglądała przyszłość Roberta Lewandowskiego, który na co najmniej kolejny sezon zostanie w Barcelonie. Nie brakowało głosów, że Polak będzie pełnił coraz mniejszą rolę w zespole ze względu na wiek. Okazuje się jednak, że plany Barcelony mogły się nieco zmienić i doszło do zwrotu akcji, co wynika z najnowszych słów Deco, dyrektora sportowego klubu. Portugalczyk został zapytany o ewentualne ściągnięcie zastępcy Lewandowskiego. "W kadrze mamy już zawodników, którzy mogą grać na pozycji Lewandowskiego. To Ferran Torres, który miał świetny sezon, Dani Olmo, jako fałszywa "9", Fermin Lopez. Obecny skład ma więc rozwiązania na ewentualne zastąpienie Lewandowskiego przy jego braku" - powiedział Deco w rozmowie z RAC1. Dyrektor sportowy dodał jednocześnie, że takie kluby jak PSG i Arsenal nie mają typowej "9" i stwierdził, że nie ma potrzeby przejmowania się szukaniem napastnika.