Robert Lewandowski i Jules Kounde są jednymi z największych wygranych pierwszych tygodni Hansiego Flicka w Barcelonie. Jako jedyni obaj wystąpili w każdym z dziewięciu dotychczasowych oficjalnych meczów - ośmiu z lidze hiszpańskiej i jednym w Champions League. Polak był zmieniany w aż pięciu spotkaniach, ale nie przeszkodziło mu to w zdobyciu aż siedmiu goli. Wielu spodziewało się, że niemiecki szkoleniowiec wpłynie na poprawę formy polskiego napastnika i wydaje się, że ma to miejsce. O Polaku pisał w niedzielę kataloński dziennik "Sport". "Jest kluczowy dla Flicka i rozpoczął sezon na wysokim poziomie. Ma 36 lat, ale dba o siebie jak mało kto. Jego dieta i praca fizyczna sprawiają, że wygląda znacznie młodziej. Nie ma też zastępstwa" - przyznali żurnaliści. Przypomnijmy, że Vitor Roque został wypożyczony do Realu Betis, a klub z Sewilli może zdecydować się na wykupienie Brazylijczyka przyszłego lata. Robert Lewandowski i Jules Kounde na świeczniku. Grają w każdym meczu Osobny akapit został poświęcony wspomnianemu Kounde. "Przeżywa najlepszy moment od czasu przybycia do Barçy, jego pozycja na prawej obronie znacznie się wzmocniła. Doskonale rozumie się na skrzydle z Laminem Yamalem" - czytamy. Zacytowano także samego Flicka. - On po meczu chce trenować. To niesamowite. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło. Jest świetnym profesjonalistą, bardzo dba o siebie fizycznie. Na każdym treningu chce dać z siebie wszystko. Taka postawa nie jest zwykła, ale jest bardzo dobra - mówił niedawno były selekcjoner reprezentacji Niemiec. Przed przerwą na spotkania kadr narodowych FC Barcelona zagra jeszcze z Young Boys i Deportivo Alaves. Po powrocie ze zgrupowań poprzeczka pójdzie znacznie wyżej - rywalami będą kolejno Sevilla, Bayern Monachium i Real Madryt. Wydaje się, że jeśli Kounde z Lewandowskim mają opuścić którykolwiek z tych meczów, to najprędzej ten z Alaves.