Tuż przed derbami Barcelony, czyli meczem <a class="db-object" title="FC Barcelona" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-barcelona,spti,3390" data-id="3390" data-type="t">FC Barcelona </a>- <a class="db-object" title="RCD Espanyol" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-rcd-espanyol,spti,7972" data-id="7972" data-type="t">Espanyol </a>nagle okazało się, że <a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">Robert Lewandowski </a>będzie mógł jednak wystąpić w tym spotkaniu. Polak został pierwotnie ukarany pauzą w trzech meczach po wydarzeniach ze spotkania Osasuna - Barcelona, ale <a href="https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-zwrot-akcji-ws-lewandowskiego-polak-moze-wrocic-do-gry,nId,6504515">ostatecznie w tym tygodniu ogłoszono, że jego kara została "zamrożona". </a> Nie wszyscy w Hiszpanii przeszli nad tym do porządku dziennego. Znany dziennikarz hiszpańskiego "Asa" czyli Tomas Roncero w nagranym wideo uderza w tę decyzję, ironicznie komentując całą sprawę. Roncero drwi: "Miały być trzy mecze? To nic, niech Lewandowski gra!" "Lewandowskiego ułaskawili - cóż za przypadek! - żeby mógł zagrać w derbach! Bardzo dobrze, to naprawdę piękne" - ironizuje Roncero w jednym ze swoich wideo-podcastów. "Miały być trzy mecze? To nic, niech gra, niech mu od razu skasują karę!" - kontynuuje w tym tonie dziennikarz "Asa". Wcześniej Roncero przyznał na Twitterze, że zgadza się z postawą działaczy Espanyolu Barcelona, którzy uznali tę decyzję za "niesprawiedliwość" i postanowili ją oprotestować. Zapowiedzieli, że nie pojawią się na Camp Nou. Zobacz: <a href="https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-rywal-barcelony-protestuje-ostra-reakcja-na-ruch-ws-lewandow,nId,6505011">Rywal Barcelony protestuje!</a> "Gdybym był przedstawicielem Espanyolu Barcelona też bym się nie pokazał w dniu derbów" - skomentował Roncero w mediach społecznościowych.