Karim Benzema ma za sobą fantastyczny czas - reprezentant Francji zdobył z Realem Madryt w ostatnich miesiącach łącznie cztery trofea, w tym mistrzostwo Hiszpanii oraz puchar Ligi Mistrzów. Z 27 bramkami na koncie został królem strzelców Primera Division i nie ma wątpliwości, że jest niepodważalnym liderem "Królewskich". Od dawna wydawało się więc dosyć oczywiste, że 34-latek to murowany kandydat do zgarnięcia Złotej Piłki - i rzeczywiście, 17 października na uroczystej gali w Paryżu wszystko poszło po myśli Benzemy, który sięgnął po prestiżową nagrodę. Krótko przed samym wręczeniem tego niezwykłego lauru, poza oficjalną transmisją, jedna z kamer złapała moment, w którym do Francuza podszedł Robert Lewandowski. Złota Piłka. Miłe sceny przed wręczeniem nagrody. Lewandowski i Benzema "przyłapani" przez kamerę "Lewy", wkraczając do audytorium Théâtre du Châtelet, praktycznie od razu odszukał wzrokiem zawodnika "Los Blancos" i podszedł do niego, by potem uciąć sobie krótką pogawędkę. Jednocześnie obaj panowie serdecznie się uścisnęli - widać to na materiale zamieszczonym na Twitterze przez oficjalne konto plebiscytu: Na nagraniu nie słychać, o czym rozmawiali obaj futboliści - być może Polak już wówczas złożył gratulacje swojemu koledze po fachu, bowiem o wynikach ZP zapewne dowiedział się z wyprzedzeniem. Sam "RL9" w głosowaniu zajął czwarte miejsce (wyprzedzili go również Mane i De Bruyne), za to otrzymał wyróżnienie dla najlepszego napastnika im. Gerda Muellera. Primera Division. Karim Benzema i Robert Lewandowski walczą o tytuł króla strzelców Karim Benzema będzie w bieżącej kampanii zapewne jednym z głównych konkurentów Roberta Lewandowskiego w wyścigu o tytuł czołowego snajpera hiszpańskiej ekstraklasy. Na razie obu panów dzieli różnica pięciu goli (kapitan naszej kadry ma ich łącznie dziewięć), natomiast warto pamiętać, że gwiazda "Los Merengues" była pewien czas poza grą z powodu urazu i zapewne zdąży się jeszcze rozkręcić. W najbliższej kolejce Primera Division Real zdaje się mieć łatwiejsze zagrania - zmierzy się bowiem z Elche, podczas gdy Barcelona będzie musiała zagrać z Villarrealem. Choć "Żółta Łódź Podwodna" grała ostatnio nierówno, to bez wątpienia nie jest to oponent, przy którym można "przysypiać". Zobacz także: Gratulacje dla "Lewego" z klubu. Miłe gesty kolegów i pochwała od prezydenta