Jude Bellingham latem przeszedł z Borussii Dortmund do Realu Madryt. Chyba nikt nie spodziewał się, że będzie miał tak dobry początek swojego pierwszego sezonu w stolicy Hiszpanii. Imponuje przede wszystkim efektywnością strzelecką. Występuje jako ofensywny pomocnik, a mimo to ma na koncie już siedem goli, w tym sześć w LaLiga EA Sports. W sobotę znowu trafił do siatki, tym razem pokonał bramkarza Girony Paulo Gazzanigę w 71. minucie, ustalając wynik konfrontacji na 3:0. Wykorzystał dobre podanie Joselu i po raz kolejny pokazał spryt w polu karnym. Przekłada się to na statystyki - Anglik jest teraz samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców Primera División. Przed tą kolejką dzielił fotel lidera z Alvaro Moratą i Robertem Lewandowskim. Atletico Madryt zagra swój mecz dopiero w niedzielę o 21:00 (przeciwko Cadizowi), więc Hiszpan być może nie pozwoli Bellinghamowi na odskoczenie, ale jasne jest, że gonić będzie musiał na pewno Robert Lewandowski, który spotkanie w ósmej serii gier już ma za sobą (piątkowa wygrana 1:0 z Sevillą, gol samobójczy Sergio Ramosa). Pułap pięciu trafień w sobotni wieczór osiągnął też Takefusa Kubo. Bayern gubił punkty w hicie. Następca Lewandowskiego ruszył na ratunek Sześciu zawodników ma na koncie cztery bramki, to Sergio Arribas (Almeria), Alexander Sorloth (Real Sociedad), Vedat Muriqi i Abdon Prats (Mallorca), Inaki Williams (Athletic Club) i Joselu (Real Madryt). Klasyfikacja strzelców LaLiga (stan na 30 września): 1. Jude Bellingham (Real Madryt) - 6 2. Alvaro Morata (Atletico Madryt), Robert Lewandowski (Barcelona), Takefusa Kubo (Real Sociedad) - 5 3. Sergio Arribas (Almeria), Alexander Sorloth (Real Sociedad), Vedat Muriqi i Abdon Prats (Mallorca), Inaki Williams (Athletic Club) i Joselu (Real Madryt) - 4 Potężny cios wobec Guardioli, tego mu nie darowali. Hiszpan już nie zapomni