Zaczęło się kilka dni temu, gdy stało się niemal pewne, że Ajax Amsterdam sprzeda swojego najlepszego napastnika - Sebastiena Hallera - do Borussii Dortmund. Sprawa została już sfinalizowana, a to była już pierwsza zła wiadomość dla polskiego napastnika. Dlaczego? Ponieważ Haller znajdował się wysoko na liście życzeń Bayernu Monachium w przypadku odejścia Lewandowskiego do FC Barcelona. Teraz jednak przyszła kolejna zła wiadomość dla Polaka, a mianowicie zainteresowanie Joshuą Zirkzee. Napastnik Bayernu ostatni rok spędził na wypożyczeniu w Anderlechcie Bruksela. Tam spisał się na tyle dobrze (15 bramek w 32 spotkaniach), że zaczęły nim interesować się mocne europejskiej kluby. Jak podaje Sport1 wśród nich jest... Ajax, który szuka zastępstwa dla Hallera. Sprzedaż Zirkzee (latem miał wrócić do Bayernu) jeszcze mocniej ograniczyłaby pole manewru mistrzów Niemiec w ofensywie. "Bayern wybrał się na łowy do Ajaksu i pozyskał dwa talenty: Ryana Gravenberchea oraz Noussairiego Mazraouiego. A teraz to Holendrzy chcą skorzystać z zasobów Bayernu" - podaje Sport1. Pozyskanie Zirkzee może być o tyle łatwiejsze, że już za rok kończy mu się kontrakt. Do tego - według niemieckich mediów - 21-letni Holender nie ma zbyt wysokich notowań w Bawarii. "W Bayernie nie wiążą z nim wielkich nadziei, mimo że na wypożyczeniu w Anderlechcie radził sobie bardzo dobrze" - podaje Sport1. Bayern. Co dalej z Robertem Lewandowskim? Rozwój sytuacji w Bayernie Robert Lewandowski śledzi z... Majorki, a dokładniej ze swojej willi, którą tam zakupił. W mediach społecznościowych "Lewego" oraz jego żony kibice doszukują się najnowszych informacji na temat napastnika Bayernu. Ci z Barcelony oczywiście widzą go już w Katalonii. Jednak władze Bayernu spodziewają się Polaka na treningu 12 lipca.