FC Barcelona od początku tego sezonu prezentuje się kiepsko, ale ostatnia porażka z Realem Madryt 1:4 przelała czarę goryczy. W hiszpańskich mediach trwa nagonka na "Dumę Katalonii", a jednym z tych, którzy obrywają najmocniej, jest Robert Lewandowski. Polak nie może liczyć na taryfę ulgową nawet mimo zdobycia pięknej bramki. Nie wpływa ona bowiem przełomowo na obraz całego sezonu w wykonaniu polskiego napastnika, który prezentuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Lewandowski już nie pełni tej roli w Barcelonie. "Słaba gra odbiła się również na tym" W ubiegłym sezonie Robert Lewandowski był nie tylko napastnikiem FC Barcelona. Był również jej liderem i "kapitanem bez opaski". Miał pozytywny wpływ na resztę zespołu - to wszystko było równie ważne jak bramki, które zdobywał. Hiszpański dziennik "Sport" zauważa jednak, że ta sytuacja zmieniła się przez słabą formę Polaka. - Są nawet tacy, którzy dostrzegają brak wiodącej postaci, która jest w stanie "narzucić" swój autorytet - informuje "Sport". Dziennikarz zwraca uwagę, że trwa właśnie kryzysowy moment w szatni FC Barcelona, a niektórzy piłkarze powoli tracą wiarę w to, że drużynie uda się zmienić obecną sytuację. Przełomowym momentem może być dwumecz 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Napoli, który zostanie rozegrany w lutym. - Ten dwumecz może albo podnieść morale Barçy, a co za tym idzie, ich grę, albo zamienić ostatnie miesiące sezonu w prawdziwą drogę przez mękę - kwituje Juanmarti. Swój kolejny mecz FC Barcelona rozegra 18 stycznia. Będzie to spotkanie 1/8 finału Pucharu Króla przeciwko trzecioligowemu Unionistas de Salamanca. "Duma Katalonii" jest w tym momencie zobowiązana, aby awansować do ćwierćfinału, każdy inny scenariusz oznaczałby katastrofę i wielką kompromitację zespołu Roberta Lewandowskiego.