Zastąpił Lewandowskiego, kibice go pokochali. Po rodzinnym dramacie nagle zniknął
Dla Roberta Lewandowskiego gra w barwach Lecha Poznań okazała się trampoliną do wielkiego futbolu. Po transferze "Lewego" do Borussii Dortmund działacze poznańskiego klubu rozpoczęli poszukiwania jego następcy. W tę rolę idealnie wcielił się Artjoms Rudnevs. Łotysz rozkochał w sobie poznańskich kibiców, a niedługo później również wyjechał do Bundesligi. Jego kariera zakończyła się z dnia na dzień, a za tym wszystkim kryje się rodzinna tragedia.

Lech Poznań na zawsze pozostanie w sercu Roberta Lewandowskiego. To właśnie w stolicy Wielkopolski postawił pierwszy przełomowy krok w swojej karierze. W Poznaniu "Lewy" spędził dwa sezony, podczas których wygrał ze swoim klubem wszystko, co tylko mógł - mistrzostwo Polski, Puchar Polski, Superpuchar, a sam Lewandowski w sezonie 2009/10 zgarnął koronę króla strzelców. Zaowocowało to transferem do Borussii Dortmund, po którym wszyscy doskonale wiemy co się wydarzyło dalej.
Działacze "Kolejorza" szybko zadbali o to, by po odejściu "Lewego" kibice nie odczuli różnicy jakości w linii ataku. Następcą Lewandowskiego został Artjoms Rudnevs. Łotewski napastnik chwilę wcześniej zrobił furorę w barwach węgierskiego Zalaegerszegi, a teraz dostał misję zastąpienia największej gwiazdy. Już pierwsze tygodnie jasno wskazały, że ten transfer okazał się strzałem w dziesiątkę. Debiut z Widzewem Łódź Rudnevs okrasił golem, a w pierwszych pięciu spotkaniach Ekstraklasy miał na koncie cztery gole.
Rudnevs stał się godnym następcą Lewandowskiego. Popisy w Lechu ponownie posłużyły za trampolinę do Bundesligi
To był jednak dopiero początek. Do historii poznańskiego klubu Rudnevs zapisał się występami w Lidze Europy. Zaczęło się w sposób absolutnie wymarzony - Lech zremisował na wyjeździe 3:3 z wielkim Juventusem, a Rudnevs ustrzelił w tym spotkaniu hat tricka. Gol na wagę jednego punktu strzelony kapitalnym uderzeniem z dystansu w doliczonym czasie gry na zawsze pozostanie w pamięci kibiców.
Rudnevs w Poznaniu łącznie spędził dwa lata. Łotysz z Lechem dotarł do 1/16 finału Ligi Europy, co w tamtym czasie było dla polskiej piłki wielkim wydarzeniem. Z "Kolejorzem" Rudnevs co prawda nie zdobył żadnego trofeum, lecz po świetnym sezonie 2011/12 mógł tytułować się mianem króla strzelców Ekstraklasy. Rudnevs zdobył 22 gole i odstawił resztę stawki (drugi Tomasz Frankowski tracił do niego siedem trafień).
Rudnevs poszedł tym samym tropem co Lewandowski i po dwóch sezonach w Poznaniu wyjechał do niemieckiej Bundesligi. W jego przypadku wybór padł na Hamburger SV, co początkowo było odbierane bardzo pozytywnie. Premierowy sezon w niemieckiej elicie reprezentant Łotwy kończył z 12 trafieniami na koncie. Z czasem te statystyki stale malały, jednak Rudnevs wciąż utrzymywał się na powierzchni niemieckiej piłki.
Nagły koniec kariery Rudnevsa. Powód był bardzo przykry
W 2016 roku Rudnevs trafił do 1.FC Koeln i mało kto spodziewał się wówczas, że w tym klubie zakończy piłkarską karierę. We wrześniu 2017 roku opinią publiczną wstrząsnęły zaskakujące wieści. Artjoms Rudnevs rozwiązał kontrakt z Kolonią z powodów osobistych i w wieku zaledwie 29 lat ogłosił zakończenie kariery sportowej. Władze klubu nie zdradziły zbyt wiele informacji, informując jedynie o problemach rodzinnych.
Zupełnie inne oblicze całej sprawy zarysowały niemieckie media. "Bild am Sonntag" donosił, że decyzja Rudnevsa jest podyktowana chorobą psychiczną swojej żony oraz konieczności zaopiekowania się trójką dzieci i chorą małżonką. Jak informował sam zawodnik wszystko spowodował rodzinny dramat.
W sierpniu 2015 roku jego małżonka Santa poroniła. Utrata dziecka miała spowodować głośny incydent, po którym Rudnevsovi lekarze musieli przyszyć język, który miał zostać odgryziony przez jego żonę. Z czasem kryzys psychiczny partnerki piłkarza nasilił się do tego stopnia, że ten został zmuszony zniknąć ze świata futbolu z dnia na dzień.
Rudnevs zniknął na wiele lat. Czym zajmuje się obecnie?
Rudnevs na wiele lat przepadł, mało kto wiedział czym dokładnie zajmuje się emerytowany piłkarz. Jak przyznawał cytowany przez "Fakt" jego kolega z Lecha Poznań Siergiej Kriwiec nie wiedział co się dokładnie z nim dzieje.
- Nie mam z nim kontaktu. Jeszcze gdy grał w Niemczech, to go odwiedzałem. Po zakończeniu przez niego kariery nasza znajomość się urwała - stwierdził były zawodnik "Kolejorza".
Rudnevs zerwał wszelkie relacje ze środowiskiem piłkarskim. Po swojej decyzji miał wrócić do rodzinnego Dynerburga, gdzie miał zająć się rodziną oraz biznesem. Te pogłoski w pewien sposób potwierdził inny łotewski piłkarz Jurijs Zigajevs. Były zawodnik m.in. Widzewa Łódź w rozmowie z "Faktem" stwierdził, że Rudnevs miał prowadzić biznesy w Niemczech oraz Rosji.
Dopiero w ostatnich dniach kompletnie nieoczekiwanie wrócił temat Rudnevsa. Okazało się, że były napastnik postanowił wrócić do swojego dawnego środowiska. 37-letni dzisiaj Rudnevs dołączył do Szkółki Piłkarskiej Daugavpils i od 1 grudnia będzie trenerem zespołu do lat 13.
Zobacz również:










![O której walka Błachowicz - Guskov? Gdzie oglądać? [TRANSMISJA NA ŻYWO]](https://i.iplsc.com/000M139OCNBIQ4BB-C401.webp)



