Robert Lewandowski w meczu 33. kolejki Bundesligi przeciwko Freiburgowi zdobył swojego 40. gola w tym sezonie, wyrównując tym samym legendarny rekord Gerda Muellera, który dla wielu wydawał się wręcz nieosiągalny. Polak w swoim stylu wykorzystał rzut karny i na stałe zapisał się w historii niemieckiego futbolu. Lewandowski wyrównał rekord Muellera. Jest już następca? Jednak już po meczu pojawiły się pytania, czy jest ktoś, kto będzie w stanie jeszcze bardziej wyśrubować to osiągnięcie. Do tego tematu odniósł się trener Bayernu Hansi Flick, który wskazał napastnika mogącego poprawić ten rekord. - Myślę, że ten rekord przez jakiś czas się utrzyma, zobaczymy jak długo. Są zawodnicy, którzy podążają śladem Lewandowskiego. Przede wszystkim jest to Erling Haaland, który już strzela mnóstwo goli - powiedział Flick, wskazując na młodego Norwega jako tego, który może w przyszłości zdetronizować Polaka.Choć norweski napastnik zaliczył efektowne wejście do Bundesligi i część fanów wieszczyła, że Lewandowski będzie miał dużo trudniej w walce o koronę króla strzelców, to jednak obecny sezon pokazał, że przed Haalandem daleka droga, żeby choćby zbliżyć się do wyczynów napastnika Bayernu. Jego talent jest niewątpliwy, ale musi wciąż sporo pracować, aby osiągać takie wyniki, jak Polak.Przypomnijmy, że "Lewy" cały czas ma szansę na pobicie rekordu Muellera. Przed monachijczykami jeszcze jedno spotkanie ligowe - 22 maja podejmą na Allianz Arena FC Augsburg.KK