Jeszcze w pierwszej połowie sobotniego hitu na Estadio Santiago Bernabeu nic nie zwiastowało, że skończy się on w sposób tak jednostronny i to na korzyść FC Barcelona. "Duma Katalonii" rozbiła jednak Real Madryt na jego terenie, nie tylko sportowo, ale i mentalnie. Absolutnym bohaterem pierwszego w tym sezonie "El Clasico" był Robert Lewandowski, który w ciągu dwóch minut dwukrotnie trafił do siatki. Po jednej bramce dołożyli później także Lamine Yamal oraz Raphinha i w efekcie ekipa prowadzona przez trenera Hansiego Flicka zanotowała niezwykle efektowne zwycięstwo 4:0. Potwierdziła tym samym, że świetna gra i seria udanych rezultatów notowana od początku sezonu nie jest przypadkiem. Barcelona miażdży po prostu każdego, kto stanie na jej drodze. Niezależnie, czy jest to Real Madryt, Bayern Monachium, Sevilla czy Villarreal. FC Barcelona. Lewandowski i spółka zaapelowali do Flicka. Jednoznaczna reakcja Niemca Co ciekawe, jak ujawnia dziennik "As", po zwycięstwie na Bernabeu piłkarze jeszcze w szatni zwrócili się z apelem w stronę trenera Hansiego Flicka, prosząc o... dodatkowy dzień bez treningu. - Trzy dni wolnego, trzy dni wolnego! - mieli wspólnie skandować Robert Lewandowski i spółka. Niemiecki szkoleniowiec oraz jego sztab jeszcze przed meczem postanowili bowiem, że zawodnicy będą mogli odsapnąć w poniedziałek oraz we wtorek. Na środę zaplanowano natomiast kolejną sesję treningową. I ten układ mimo presji całej drużyny nie uległ zmianie. Piłkarze Barcelony nie dali jednak za wygraną i już w niedzielę, podczas sesji regeneracyjnej w klubowym ośrodku treningowym ponowili swój apel. Niemiec pozostał jednak nieugięty i kazał wszystkim stawić się w środę w szatni. Hiszpańscy dziennikarze podkreślają, że trener Hansi Flick prezentuje na tym polu zgoła odmienną postawę niż jego poprzednik - Xavi Hernandez. Hiszpan często nagradzał swoich zawodników dniem wolnym za wypełnianie celów, jakie przed nimi stawiał. - Poprzedni trener Xavi Hernández zdecydowanie opowiadał się za nagradzaniem swoich zawodników, jeśli osiągnęli oni stawiane cele. Było to tak zinstytucjonalizowane, cały proces miał nawet własną nazwę. Wspomniane cele nazywano "wyzwaniami". Przed rozpoczęciem każdego istotnego meczu trener proponował serię "wyzwań", a jeśli je ukończono, drużyna była nagradzana. Najczęstszą nagrodą był dodatkowy dzień wolnego, gra toczyła się czasami także o kolacje lub inne prezenty - czytamy. Być może jednak właśnie twarda ręka trenera Flicka i ostry reżim treningowy pozwalają Barcelonie tak błyszczeć w tym sezonie. A przecież na "Dumę Katalonii" czekają już kolejne mecze. W najbliższy weekend lider La Liga zmierzy się w derbowym pojedynku z Espanyolem. A cel Roberta Lewandowskiego i jego kolegów z szatni będzie prosty - trzy punkty, najlepiej po przekonującym zwycięstwie.