Sprowadzenie Roberta Lewandowskiego do FC Barcelona było bez dwóch zdań jednym z największych transferowych hitów "Dumy Katalonii" w ostatnich latach - jeśli po prostu nie największym. Napastnik zresztą prędko odpłacił klubowi za pokładane w nim zaufanie. "Lewy" błyskawicznie w barwach FCB zaczął zdobywać gola za golem i również w bieżącej kampanii raz po raz pokonuje bramkarzy rywali. Mimo wszystko w sprawie jego kontraktu z "Blaugraną" wyniknęło pewne zamieszanie związane ze specyficznym zapisem zawartym w dokumencie. Wielkie oczekiwania Lewandowskiego wobec młodej gwiazdy. Tylko Mueller może się z nią równać Robert Lewandowski nie był do końca pewien swojej przyszłości w FC Barcelona. Klamka miała już zapaść Jak dokładnie wyglądają zasady obecnej umowy? De facto domyślnie obowiązuje ona już teraz do czerwca 2026 roku, natomiast "Barca" zawarła w niej swoisty mechanizm w myśl którego może ją rozwiązać w przypadku, jeśli Polak w bieżącym sezonie rozegra mniej niż 55 proc. widniejących w terminarzu spotkań, w których do tego albo musiałby wychodzić w pierwszej jedenastce, albo zaliczać przynajmniej 45 minut wchodząc z ławki. Sprawę już jakiś czas temu opisywał m.in. Ivan San Antonio z "Diario Sport". Co ciekawe stosowne limity Lewandowski miał osiągnąć podczas najbliższego ligowego spotkania z Rayo Vallecano - mimo wszystko Barcelona postanowiła nie czekać na to starcie i uprzedziła wszelkie wypadki w tym kontekście. Jak informuje bowiem Roger Torello z "Mundo Deportivo" obie strony miały już dojść do porozumienia w kwestii dalszej współpracy i formalnie przypieczętować niby-prolongatę. Tym samym kapitan "Biało-Czerwonych ma być pewien gry w "Barcy" przez cztery kampanie. O tym, co wydarzy się potem, dowiemy się zapewne w pierwszym półroczu 2026 r. Następca Lewandowskiego na wylocie z Hiszpanii. FC Barcelona w akcji Robert Lewandowski blisko osiągnięcia kluczowego limitu. Kiedy mecz Barcelony z Rayo? Wspominana już potyczka z Rayo Vallecano została zaplanowana na 17 lutego na godz. 21.00 - dla Roberta Lewandowskiego będzie to okazja do zdobycia - co najmniej - 32. bramki w tym sezonie. W ostatnich dwóch występach dla FCB notował on po jednym trafieniu, więc można mówić tu o pozytywnym trendzie.