Polacy i Austriacy byli w trudnej sytuacji po pierwszych spotkaniach w grupie, w których przegrali odpowiednio z Holandią 1-2 i Francją 0-1. Dlatego pojedynek w Berlinie był tak ważny do obu zespołów. "Biało-Czerwoni" zaczęli go bez kapitana. Lewandowski bowiem wciąż dochodził do siebie po kontuzji mięśnia dwugłowego uda, której nabawił się na początku towarzyskiego pojedynku z Turcją na PGE Narodowym w Warszawie. Zamiast więc pomagać na murawie, starał się to zrobić na ławce rezerwowych. Robert Lewandowski doradzał sztabowi "Robert przekazał swoje uwagi Sebastianowi Mili" - przekazał Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl. "Lewemu" chodziło to, że dwaj środkowi pomocnicy, w tym wypadku Bartosz Slisz i Jakub Piotrowski nie do końca trzymali swoje pozycje, byli za bardzo rozbiegani. Dotyczyło to przede wszystkim Slisza, który jako "szóstka", powinien trzymać się przed obrońcami. I taką podpowiedź napastnik przekazał sztabowi. "Lewandowski mocno interesuje się taktyką. Jara go to. Nie wstydzi się tego, że jest w stanie dużo zobaczyć. Miał w końcu spektakularnych trenerów" - dodał Włodarczyk, który także wskazuje, że nawet w zagranicznych mediach zauważono aktywność kapitana reprezentacji Polski. W drugiej połowie zawodnik nie miał już czasu na pomaganie sztabowi szkoleniowemu "Biało-Czerwonych", ponieważ w pojawił się na murawie w 60. minucie. Jego obecność jednak nie pomogła naszej drużynie, bo ta przegrała 1-3. - Byłem gotowy na sto procent, nie czułem żadnych dolegliwości, ale gdybym zagrał od początku, nie wiem, ile minut bym wytrzymał. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ten mecz będzie bardzo intensywny. Po ostatnim gwizdku wszystko jest w porządku i nie widzę przeciwskazań przed występem z Francją - zapewnił Lewandowski już po meczu z Austrią. Przyznał też, że porażka boli i to nie tak miało wyglądać. Na pytanie, dlaczego polscy piłkarze przegrywali tyle pojedynków z rywalami, również główkowych, odparł. Polakom został ostatni mecz z Francją - W pierwszej połowie rzeczywiście brakowało utrzymania się przy piłce i wygrywania pojedynków. W drugiej połowie też - te długie piłki, nie zbieraliśmy nic... Myślę, że z Holandią było podobnie, ale nie aż tak było to widoczne, więc na pewno musimy nad tym popracować. Ciężko mi powiedzieć, z czego to wynika. To są pojedynki, czyli gra jeden na jednego. Można więc i trzeba czasami bardziej się skupić. Ale nie ma jednoznacznej odpowiedzi, z czego to wynika - powiedział kapitan reprezentacji. Przed nami ostatni pojedynek na Euro 2024, w którym zagramy z Francją. Odbędzie się on we wtorek 25 czerwca o 18.00. - Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy na Euro. Gramy kolejny mecz w wielkim turnieju i musimy dać z siebie "maksa". Bo to jest nasze zadanie i tak do tego podejdziemy - obiecał "Lewy". Oto nasz raport specjalny, bądź na bieżąco: EURO 2024.