Dwa pierwsze mecze La Ligi bez gola Roberta Lewandowskiego sprowokowały lawinę komentarzy. Dla niektórych nieskuteczność piłkarza była sygnałem do lekkiego niepokoju. "Snajper Barcelony wciąż jest w trybie po mundialu i drużyna to zauważa. Nie czuje się dobrze, nie widzi okazji do podań i dlatego Barca cierpi, nawet gdy zespół wygrywa mecze" - opisywano w portalu OkDiario.com. Niektórzy domagali się nawet, by posadzić "Lewego" na ławce rezerwowych, a w jego miejsce od pierwszej minuty gry wprowadzić lepiej spisującego się ostatnio Ferrana Torresa. Tak czy inaczej Lewandowski otrzymał od Xaviego i sztabu szkoleniowego duży kredyt zaufania. Trener Barcelony apelował o cierpliwość. Podkreślał, że 35-letni napastnik ma różne zadania, obejmują one nie tylko zdobywanie bramek. "Chce nie tylko przyczyniać się do zdobywania przez nas bramek, ale również daje nam inne rzeczy. Na razie nie jest tak skuteczny, ale zacznie strzelać bramki. Wygląda na szczęśliwego i zadowolonego" - mówił. Lecz ani jego słowa, ani przełamanie "Lewego" w meczu z Villarrealem niekoniecznie uspokoiły sytuację. Szkoleniowiec mówi "dość" i raz jeszcze staje murem za Polakiem. Alarm w Hiszpanii w sprawie zdrowia Lewandowskiego. Dziennikarz ujawnia Robert Lewandowski zdobył bramkę, ale to dla niektórych za mało. Xavi bierze Polaka w obronę Mimo zdobytej bramki gra Lewandowskiego w ostatnim spotkaniu nie została oceniona bardzo wysoko. "Xavi daje Lewandowskiemu podstawowy skład, choć mecze rozwiązują inni. Lamine Yamal, Gavi, Ansu Fati czy Ferran Torres proszą o miejsce, ale na razie Xavi ich spowalnia, bo posadzenie na ławce Lewandowskiego byłoby poważną decyzją. Problem napastnika może pogorszyć się za parę miesięcy, gdy przyjdzie Vitor Roque" - opisuje kataloński "Sport". Co na to wszystko Xavi? Za komentarz wystarczą jego słowa o Polaku tuż po zakończeniu meczu z Villarrealem. "Jest zawsze tam, gdzie potrzeba. Mówiłem, że w końcu zdobędzie bramkę. W drugiej części gry bezapelacyjnie nam pomógł" - stanowczo ucinał spekulacje. Odpowiedział też na pytanie o Torresa, który - wedle oczekiwań niektórych - mógłby "wygryźć" Polaka ze składu. Zasygnalizował, że jest zadowolony ze świeżości, jaką Hiszpan wnosi, wchodząc na boisko z ławki. "Ci, którzy weszli na murawę, spisali się bardzo dobrze. Pomogli nam. Ferran ma ambicje i pragnienia. Wierzy w nie. Oczywiste jest, że chce odnieść sukces w Barcelonie. Jestem z niego bardzo zadowolony. Cechuje go pokora. Wyrównał dla nas w skomplikowanym momencie gry. Mówiłem już, że świeci przykładem. Zmiany, dokonane w spotkaniu, były kluczowe przy zdobyciu trzech punktów" - podsumowywał Xavi. A jednak transfer Lewandowskiego? Agent zapowiada "bombę"