Trener Realu Madryt Carlo Ancelotti aż do soboty ma nie mieć pojęcia o tym, kto w szeregach FC Barcelona zdoła wrócić do gry na El Classico, a kto w sobotę nadal nie zagra. Dotyczy to także Roberta Lewandowskiego, który znajduje się w gronie zawodników kontuzjowanych. Zmaga się z urazem stawu skokowego i nie wystąpił już w dwóch meczach Katalończyków przeciwko Granada CF i Athletic Bilbao (a także dwóch meczach polskiej kadry) i wygląda na to, że nie zagra także w środowym meczu Ligi Mistrzów z Szachtarem Donieck. Nie on jeden. FC Barcelona gra z Szachtarem Donieck na swoim stadionie o godz. 18.45 (transmisja w Polsat Sport Premium 1) i hiszpańskie media donoszą, że Xavi jest gotów poświęcić ten mecz w tym sensie, że nie wystawi najsilniejszego składu. Także po to, by ukryć przed Realem Madryt, kto jest zdolny do występu w El Classico, a kto nadal nie. FC Barcelona pokazuje światu perłę za perłą. O Lewandowskim cicho FC Barcelona ma problem z kontuzjami A sprawa jest poważna, bo lista kontuzjowanych pozostaje długa. Najgorzej sytuacja wygląda z Koundé, Sergi Roberto czy Pedri, ale za to Robert Lewandowski, Raphinha czy De Jong mogą wrócić do zdrowia na mecz z Królewskimi. Co więcej, może nawet mogliby zagrać z Szachtarem, ale Xavi postara się ich ukryć - czytamy w mediach w Hiszpanii. FC Barcelona może sobie pozwolić na taki komfort, bo jej sytuacja w Lidze Mistrzów jest zupełnie odmienna od zeszłorocznej. Ma świetny start, komplet punktów w dwóch meczach i 6:0 w bramkach. Szachtar Donieck i FC Porto są za nią z trzema punktami, a Royal Antwerp nie ugrał dotąd nic. W La Liga z kolei prowadzi Real Madryt, ale tylko o punkt przed FC Barcelona, co pokazuje znaczenie El Classico. Co ciekawe, obu gigantów w tabeli rozgranicza jeszcze rewelacyjna Girona.