Kłopoty zdają się nie opuszczać Barcelony. Od dłuższego czasu kondycja finansowa klubu wymaga poprawy, a teraz dziura w budżecie może się powiększyć. Wszystko przez nagłe odwołanie sparingowego spotkania z Juventusem w ramach tournee po Stanach Zjednoczonych. "Duma Katalonii" nie była w stanie przystąpić do meczu przez problemy zdrowotne, które nawiedziły zespół. Okazało się, że znaczna część drużyny zmagała się z wirusowym zapaleniem żołądka i jelit. Teraz za absencję może przyjść słono zapłacić. Jak informuje "Marca", po podliczeniu kosztów za zwrot biletów, niewyemitowane reklamy oraz towary (przede wszystkim spożywcze), które miały być sprzedawane na stadionie, wyszłoby, że Barcelona może być winna organizatorom całkiem sporo. Sumę może pokryć ubezpieczyciel, ale koszty merchandisingowe, oszacowane na 2 miliony euro, poniesie już Barca. To niejedyny problem, który spędza sen z powiek kibicom Barcelony oraz Xaviemu Hernandezowi. Jest jeszcze inny, związany już bardzo konkretnie ze składem osobowym drużyny. W tle... Robert Lewandowski. Hiszpanie nie zostawiają wątpliwości w sprawie Lewandowskiego. Oto prawda o jego roli w Barcelonie Problem wokół Roberta Lewandowskiego. Brakuje zmiennika, Xavi podejmuje pilną interwencję "Mundo Deportivo" alarmuje o trudnej do załatania "dziurze" w składzie Barcelony. Choć podpisano kontrakt z Vitorem Roque, który ma być zastępcą, a w przyszłości następcą Roberta Lewandowskiego, na razie Xavi z jego usług nie będzie mógł skorzystać. Na mocy umowy z Athletico Paranaense 18-letni Brazylijczyk treningi z drużyną rozpocznie dopiero w przyszłym roku. Teraz "Lewy" nie ma właściwie konkurenta na swoją pozycję, co może okazać się kluczowe w momencie słabszej dyspozycji Polaka czy jego ewentualnego urazu wyłączającego z gry. "Xavi Hernandez ma dziś dwa istotne braki w składzie, a tournee po Stanach Zjednoczonych pomaga mu wyciągnąć pierwsze wnioski. Trener musi znaleźć drugiego strzelca, który pomoże Robertowi Lewandowskiemu przystąpić do sezonu z gwarancjami bramek, a także kogoś, kto wie, jak wykorzystać bezpośrednie rzuty wolne" - rozwinięto temat. Obliczono, że o od 2 maja 2021 roku Barca nie zdołała strzelić gola z bezpośredniego rzutu wolnego. Ostatni raz ta sztuka miała udać się... Lionelowi Messiemu w meczu przeciwko Valencii. Później próbowali jeszcze Gerard Pique, Jordi Alba, Raphinha, Ferran Torres, a nawet Robert Lewandowski, lecz bez skutku. Przy obliczeniach dziennikarza Gabriela Sansa nieco blednie też zeszłosezonowy dorobek bramkowy "Lewego". Strzelił 23 gole, 7 dołożył jeszcze Raphinha, co dało 30 bramek najskuteczniejszych graczy w sezonie 2022/2023. Porównano to z osiągnięciem z sezonu 2014/2015, kiedy to Messi (43 gole) i Neymar (22 gole) zapewnili do spółki 65 trafień. "Problem" z Lewandowskim polega na tym, że zdaje się on nieco osamotniony na placu boju, a Xavi nie bardzo chce czekać z założonymi rękami na Roque i wolałby, aby już teraz do drużyny dołączył jeszcze jeden bramkostrzelny napastnik. Miał tupnąć nogą i powiedzieć o swoich zmartwieniach. Sytuacja jednak wcale prosta nie jest, bowiem ewentualny ruch transferowy może wymusić sprzedaż inny graczy. "Xavi potrzebuje napastnika i martwi się, że klub będzie musiał dokonać dużej sprzedaży. Na liście transferowej są Ferran Torres, Ansu Fati i Raphinha, zawodnicy, którzy zapewniali bramki" - podsumowano w "MD". Bayern ma następcę Lewandowskiego. Nagła wizyta potwierdza, hit już blisko