Barcelona odniosła 10. zwycięstwo w 12 meczu w tym sezonie LaLiga, ale dokonała tego w niezwykle dramatycznych okolicznościach. Gdy zegar odmierzał już doliczony czas gry, a na tablicy wyników wciąż widniało 0-0, magicznym dotknięciem w końcu popisał się Robert Lewandowski - po wrzutce Raphinhi w pole karne najlepszy snajper Barcelony prawą nogą dziubnął futbolówkę obok bramkarza Valencii. Ten gol dał Barcelonie trzy punkty i przynajmniej na jeden dzień pozycję lidera - do czasu niedzielnego spotkania Realu Madryt z Gironą. Trener Barcy Xavi Hernandez z całą ławka wpadli w euforię, ale na konferencji prasowej przyznał, że zaraz pomyślał iż znowu gol Barcelonie zostanie nieuznany. - W tym sezonie mamy pecha. Więc kiedy zobaczyłem, że Lewandowski trafił, od razu pomyślałem, że nie pozwolą nam na to, nie uznają tej bramki - przyznał szkoleniowiec. Zobacz, jak Xavi cieszy się z bramki Roberta Lewandowskiego. - Nie graliśmy genialnego futbolu, ale dominowaliśmy. Graliśmy z lekkim niepokojem, Valencia dobrze się broniła, ale najważniejsze, że dodaliśmy trzy złote punkty - powiedział na konferencji. Xavi zaznaczył, że ma nadzieję, że gol Polaka i trzy punkty w tak dramatycznych okolicznościach zmienią szczęście Barcelony po odpadnięciu tym tygodniu z Ligi Mistrzów. - Robert jest po to, by dać nam jakość, robić różnicę. I wywiązuje się z tego doskonale. Pozostali piłkarze również muszą pokazywać się z lepszej strony. Musimy podejmować lepsze decyzje. To proces. Najważniejsze, że drużyna chce wygrać, wierzy do końca, cieszę się z tego powodu. Wszystko, co negatywne, nam się już przydarzyło, mam nadzieję, że ten mecz zmieni teraz dynamikę. W piłce nożnej czasami trzeba mieć szczęście, ale na to zasłużyliśmy - dodał Xavi.