Najpierw dotkliwa porażka z Realem Madryt w finale Superpucharu Hiszpanii (1:4), a teraz następny cios. FC Barcelona pożegnała się z Pucharem Króla, ulegając Athleticowi Bilbao 2:4. W drugim meczu z rzędu Robert Lewandowski opuścił boisko przed czasem. Nie pomógł nawet strzelony wcześniej gol. W 78. minucie gry, gdy sprawa była jeszcze otwarta i ważyły się losy spotkania, Xavi Hernandez i tak zdecydował się posadzić Polaka na ławce rezerwowych. Sporo światła na sprawę rzuciła pomeczowa wypowiedź trenera "Dumy Katalonii". Zasygnalizował, że mimo wszystko jest dumny ze swoich podopiecznych, ale miał tu na myśli raczej młodych zawodników, nie starych wyjadaczy. To przede wszystkim w nich widzi przyszłość drużyny. "Jesteśmy dumni z tego, jak ci zawodnicy rywalizowali ze świetnym zespołem i świetnym trenerem, takim jak Ernesto Valverde, ale jesteśmy też rozczarowani wynikiem" - mówił. Z wnioskami po ostatnim meczu i po decyzji Xaviego względem Lewandowskiego spieszy hiszpańska prasa. "Spotkanie uwydatniło więcej niż ciekawy fakt, a mianowicie to, że Lewandowski nie jest już nietykalnym piłkarzem, tak jak to było w poprzednim sezonie" - opisuje "Marca". Niestety... Nocny wpis Roberta Lewandowskiego mówi wszystko. Wściekli są nie tylko kibice Barcelony Zmiana w Barcelonie, chodzi o Roberta Lewandowskiego. "Xavi zastąpił go aż sześciokrotnie" Hiszpanie sygnalizują, że ściągniecie "Lewego" z boiska przed końcem, i to drugi raz z rzędu, to wcale nie przypadek, a bardzo wyraźny sygnał, który powinien dać do myślenia. "Marca" przypomina, że do niedawna Polak rozpoczynał wszystkie spotkania w wyjściowym składzie i rozgrywał je do ostatniej minuty, lecz w tym sezonie "wszystko się zmieniło". Zauważono, że za każdym razem Lewandowski schodził z boiska w ważnym momencie, kiedy to drużyna nie była na prowadzeniu. W dwóch przypadkach (na trzy) FC Barcelona - bez obecności Polaka - potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Najpierw, z Las Palmas, Katalończycy triumfowali po bramce Ilkaya Gundogana w doliczonym czasie gry, a historia niejako powtórzyła się później, w pojedynku z Betisem. Wygraną zespołowi zapewnili wówczas Ferran Torres i Joao Felix, którzy trafiali do bramki po 90. minucie gry. Tymczasem jeszcze tylko w tym miesiącu przed podopiecznymi Xaviego dwa mecze. Pierwszy - z Villarrealem - zaplanowano na sobotę 27 stycznia na godzinę 18.30. Drugi (z Osasuną) odbędzie się w środę 31 stycznia o godzinie 19.00. Tekstowe relacje online z obu spotkań w Interii Sport. Aż wrze po tych słowach Kamila Glika o Robercie Lewandowskim. Nie wahał się nawet ani chwili