FC Barcelona rozegrała już trzy z czterech zaplanowanych w Stanach Zjednoczonych meczów. Tournee zainaugurowała imponująco - od zwycięstwa 6-0 nad Interem Miami. Później była skromniejsza, ale dość prestiżowa, wygrana nad odwiecznym rywalem. "Duma Katalonii" pokonała Real Madryt 1-0 i to właśnie w tym pojedynku zadebiutował Robert Lewandowski. Co prawda na listę strzelców nie wpisał się on, a Raphinha, lecz oceny gry Polaka były całkiem pozytywne. "Lewy" wciąż czeka na pierwszego gola w barwach nowego zespołu. Mimo prób nie zdołał trafić do bramki Juventusu, co... zmartwiło hiszpańskich dziennikarzy. Część z nich liczyła, że napastnik z marszu zacznie zachwycać trafieniami. "W swoim drugim występie jako culé Robert Lewandowski ponownie cierpiał. Polakowi ciężko jest wejść do gry" - orzeczono w "Marce". "Lewandowski już pozamiatał w swojej koszulce z numerem 12 w Barcy. Dwa mecze, zero bramek" - szydził Tomas Roncero pracujący dla "AS". Nastroje studził Xavi. "Lewandowski zagrał bardzo dobrze, bardzo inteligentnie. Widać, że ma ciąg na bramkę. Gol jest blisko" - wyjaśniał. To, że zawodnik bardzo się starał, nie umknęło też realizatorowi transmisji oraz fotoreporterom. Lewandowski zrobił show! Jednym zagraniem zachwycił fanów Zdjęcia Roberta Lewandowskiego z meczu Barcelona - Juventus mówią wszystko. Pierwszy gol był blisko Barcelona zremisowała z Juventusem 2-2, a obie bramki zdobył Ousmane Dembele. Robert Lewandowski miał szanse na dołożenie do "dorobku" kolegi swojego trafienia, lecz próby spełzły na niczym. Najpierw, w siódmej minucie spotkania, oddał strzał zza pola karnego, ale piłka tylko minęła poprzeczkę. Później, już w drugiej połowie, nie wykorzystał dośrodkowania i znów posłał futbolówkę nad bramką. "Polski napastnik wciąż nie znalazł drogi do bramki. I to mimo chęci i okazji. W meczu z Juventusem miał dwie 'czyste' okazje - jedną po mocnym strzale, a drugą po uderzeniu głową po dośrodkowaniu Kessiego. Ale jego licznik goli wciąż wskazuje zero" - podsumował "AS". Po "Lewym" ewidentnie było widać, że bardzo chciał strzelić gola, który ściągnąłby z jego barków nieco presji. Starał się wypracowywać strzeleckie pozycje, pokazywał kolegom, gdzie i jak powinni zagrać mu piłkę, a przy niepowodzeniach jego mina i mowa ciała mówiły wiele. Wszystko uwieczniono na fotografiach. Lewandowski i Szczęsny przekomarzali się po meczu