Takiego obrotu sprawy mało kto mógł się spodziewać jeszcze kilka lat temu. "Lewy" został bowiem pierwszym Polakiem, który trafił do Barcelony. W przypadku kapitana reprezentacji Polski stało się to przed dwoma laty. Pierwszy sezon w barwach Barcelony Lewandowski miał bardzo udany. Razem z drużyną wywalczył przecież Superpuchar Hiszpanii, a także, po kilku latach przerwy, mistrzostwo kraju. Natomiast indywidualnie napastnik został królem strzelców La Liga. Poprzednie rozgrywki nie poszły jednak po myśli ani klubu, ani Polaka. Zespół został bowiem bez żadnego trofeum, a "Lewy" musiał uznać wyższość w klasyfikacji strzelców kilku innych zawodników. FC Barcelona. Robert Lewandowski strzela jak na zawołanie Poskutkowało to zmianą na stanowisku trenera "Dumy Katalonii" i Xaviego, klubową legendę jeszcze jako piłkarza, zastąpił Hansi Flick. Niemiecki szkoleniowiec znał się dobrze z Lewandowskim, ponieważ razem pracowali w Bayernie Monachium i to był chyba najlepszy okres naszego snajpera w Niemczech, ponieważ wtedy do trofeów krajowych dołożył także wygraną Ligę Mistrzów, a także pobił rekord strzelecki Bundesligi, który wynosi 41 bramek w sezonie i jest o jedno trafienie lepszy od wyniku Gerda Müllera. I w bieżących rozgrywkach, przynajmniej na ich początku, widać tę nić porozumienia pomiędzy Flickiem a "Lewym". Polak jest bardzo skuteczny i w sumie strzelił już 12 goli, z czego 10 w La Liga, a dwa w Lidze Mistrzów. Jego postawą nie jest zaskoczony niemiecki trener. "Dla mnie to najlepsza "9" ostatnich 10 lat" - powiedział Flick. I musi mieć nadzieję, że nasz zawodnik będzie taką opinię dalej potwierdzał. Przed obecnym sezonem kolonia Polaków w Barcelonie się powiększyła, ponieważ do kobiecego zespołu dołączyła Pajor. Ona, podobnie jak Lewandowski, do Hiszpanii trafiła z Niemiec, tylko nie z Bayernu, a z Vfl Wolfsburg. Nasza rodaczka w Niemczech zdobywała krajowe trofea, ale brakowało jej międzynarodowych, stąd zmiana klubu. FC Barcelona. Ewa Pajor od razu pokazała na co ją stać I Pajor od razu zaczęła pokazywać w "Dumie Katalonii" swój kunszt, bowiem ma już na koncie sześć goli i przewodzi w klasyfikacji najlepszych snajperek kobiecej La Liga. Swój dorobek będzie mogła powiększyć już w niedzielę, kiedy Barcelona podejmie w derbach Katalonii Espanyol. Na razie jednak klub chwali się w mediach społecznościowych dwójką napastników z Polski. Zamieścił wpis z krótkim, ale jakże sugestywnym przekazem. Napisał "Pichichis" (to liczba mnoga od nazwy dla króla strzelców w Hiszpanii - przyp. red.), dodając symbol piłki i polską flagę. Następnie zaś przypomniał dorobek snajperski zarówno Pajor (sześć trafień), jak i Lewandowskiego (10), dodając ich zdjęcia. Dziś aż trudno uwierzyć w to, co dzieje się w FC Barcelona. Jeszcze niedawno polscy kibice tego klubu marzyli o tym, aby mieć w nim chociaż jednego swojego reprezentanta. Dziś, nie dość, że mają dwoje, to jeszcze każde z nich jest liderem klasyfikacji strzelców w swojej lidze. Niedługo trzecim Polakiem, który zagra w barwach Barcelony może być natomiast Szczęsny. 34-letni bramkarz został sprowadzony z powodu poważnej kontuzji podstawowego golkipera Marca-Andre ter Stegena. Szczęsny jest już zarejestrowany w La Liga, a ma być gotowy do grania po zakończeniu przerwy reprezentacyjnej. "Duma Katalonii" pierwszy mecz po niej rozegra 20 października, kiedy podejmie Sevilla FC.