Podane kwoty w trakcie sezonu ujawnił kataloński "Sport", powołując się na swoje źródła. Z podanych przez dziennik informacji wynikało, że apanaże Roberta Lewandowskiego w sporym stopniu uzależnione są od uzyskiwanych przez zespół wyników. A konkretnie - od liczby trofeów, jakie trafią do klubowej gabloty. Z obiecanych dwóch milionów euro na konto Polaka trafi mniej niż połowę. Dokładnie 600 tys. euro za tytuł mistrza Hiszpanii oraz kolejne 200 tys. euro za triumf w Copa del Rey. Daje to w przeliczeniu ok. 3,4 mln złotych. Były piłkarz Barcelony ostro o Szczęsnym. Chce kary dla Polaka. "Chory człowiek" Lewandowski wciąż z instynktem łowcy. Chce mieć na koncie 100 bramek dla "Barcy" Barcelona musiała przełknąć gorycz porażki w półfinale Ligi Mistrzów. Na tym szczeblu rywalizacji, po zaciekłym dwumeczu, uznała wyższość Interu Mediolan. Gdyby udało jej się sięgnąć po klubowy Puchar Europy, Lewandowski wzbogaciłby się o dodatkowe 1,2 mln euro - czyli ok. 5,1 mln złotych. "Lewy" nie wygra po raz drugi w karierze Champions League (uczynił to jako gracz Bayernu w 2020 roku) i wiele wskazuje na to, że nie zdobędzie po raz drugi Trofeo Pichichi. Snajperskie berło w La Liga wywalczył przed dwoma laty. Teraz, na kolejkę przed końcem sezonu, ma na koncie 25 goli i traci cztery trafienia do Kyliana Mbappe. Trudno było zdystansować Francuza, skoro ostatnia ligowa bramka Lewandowskiego padła... jeszcze w marcu. W domowej potyczce z Gironą (30.03) golkipera rywali pokonał wówczas dwukrotnie. Trzy kolejki później nabawił się urazu w starciu z Celtą Vigo. W La Liga nie grał przez 26 dni. Po powrocie do gry nie jest w stanie odzyskać skuteczności. Licznik jego trafień dla "Blaugrany" zatrzymał się na 99. O setnego gola polski snajper powalczy w najbliższą niedzielę. W finałowej serii gier ekipa z Katalonii zmierzy się na wyjeździe z Athletikiem Bilbao.