Robert Lewandowski z powodu kontuzji odniesionej na początku października w meczu Ligi Mistrzów z FC Porto pauzował przez kilka kolejnych spotkań, a na boisku pojawił się dopiero podczas ostatniego El Clasico. Kapitan reprezentacji Polski nie zapamięta dobrze tego spotkania - FC Barcelona przegrała z Realem Madryt 1:2, a "Lewy", który wszedł na murawę z ławki, zaliczył bezbarwny występ. Lewandowski kolejną szansę otrzymał w ostatnim spotkaniu ligowym z Realem Sociedad. "Duma Katalonii" długo męczyła się z dobrze dysponowanym rywalem i wydawało się, że wywiezie z trudnego terenu tylko jeden punkt. Bramka Ronalda Araujo w doliczonym czasie gry dała jednak drużynie prowadzonej przez Xaviego cenne trzy punkty i pozwoliła przesunąć się na trzeciej pozycji w tabeli La Liga. Bezlitosna opinia o Robercie Lewandowskim. Hiszpanie nie wytrzymali. "Nic nie wyszło" Ponownie słabo spisał się Lewandowski - Polak nie dochodził do sytuacji bramkowych i ostatecznie opuścił boisko w 57. minucie. Suchej nitki na 35-latku nie zostawiły hiszpańskie media, które zwróciły uwagę na to, że ten pozostawał niewidoczny i odcięty od podań. "Xavi zauważył, że drużyna nie reaguje i przed upływem godziny wprowadził Pedriego i Ferrana Torresa w miejsce Fermína i Lewandowskiego, którzy prawie nie dotknęli piłki, aby spróbować zmienić ten trend" - czytamy w "Mundo Deportivo". "Marca" z kolei zauważyła, że Lewandowski "był bardzo samotny w swojej strefie boiska". I postawiła tezę, że był to "jeden z najbardziej bezbarwnych meczów byłego gracza Bayernu". Robert Lewandowski nie zbił piątki z Xavim. Kucharski dosadnie komentuje Po meczu dużo mówi się nie tylko o słabym występie Polaka, ale także o tym, co wydarzyło się po końcowym gwizdku sędziego. Media społecznościowe obiegł filmik, na którym widać, że Xavi czekał na swoich podopiecznych schodzących do szatni i przybijał z nimi piątki. Na gest trenera nie zareagował właśnie Lewandowski, który dość obojętnie przeszedł obok hiszpańskiego szkoleniowca. Harry Kane obrał kurs na bicie rekordów Bundesligi. Nie zabrakło słów o Lewandowskim Część internautów komentując nagranie przekonywała, że na linii Lewandowski - Xavi zaczęło "iskrzyć" co może mieć związek z tym, że trener zdjął Polaka z boiska w trakcie spotkania. Inni z kolei sugerowali, że piłkarz po prostu się obraził. W takim tonie w serwisie X (dawny Twitter) wypowiedział się były agent zawodnika, Cezary Kucharski. Tezie Kucharskiego przeczą jednak doniesienia hiszpańskiego "Sportu". Zdaniem dziennikarzy reakcja Lewandowskiego nie miała nic wspólnego z samym Xavim, a z tym, co działo się po zakończeniu spotkania. "Wczoraj po zakończeniu meczu pojawiła się kontrowersja gdzie rzekomo Robert Lewandowski miał zignorować Xaviego Hernandeza i nie podać mu ręki. Jak się okazało, Polak wtedy dowiedział się od pracownika Barcelony (który szedł obok niego), że ma udać się na kontrolę antydopingową. Stąd wyszło to całe zamieszanie. Nie miało to w ogóle związku z Xavim" - czytamy na portalu "Barcainfo" na platformie X.